Wiceszef MSZ: Trudno powiedzieć skąd wynikają ostatnie słowa prezydenta Macrona. Świadczą o błędnej ocenie rzeczywistości
Trudno powiedzieć skąd wynikają ostatnie słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona o Europie i USA, ponieważ świadczą one o błędnej ocenie rzeczywistości. Europa musi być jak najsilniejsza, ale nie powinna się stawiać w żadnym razie w opozycji do USA – powiedział PAP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Prezydenta Francji Emmanuel Macron po trzydniowej wizycie w Chinach powiedział, że Europa nie jest zainteresowana eskalacją kryzysu wokół Tajwanu i powinna realizować własną strategię w stosunkach z wyspą, niezależną zarówno od USA, jak i Chin. W wywiadzie dla portalu „Politico” mówił, że Europa musi się oprzeć presji, by stać się „naśladowcą Ameryki” i domagał się „strategicznej autonomii Europy”.
Błędna ocena rzeczywistości
Do tych wypowiedzi Macrona odniósł się wiceszef polskiej dyplomacji.
Skąd te słowa wynikają, to trudno powiedzieć, dlatego że one świadczą o błędnej ocenie rzeczywistości— ocenił Jabłoński.
O ile to prawda, że Europa musi być zdolna do samodzielnej obrony, musi być jak najsilniejsza i powinna mieć takie ambicje, o tyle nie powinna się stawiać w żadnym razie w opozycji do USA, ani nawet silić się na jakąś wymuszoną neutralność— powiedział Jabłoński.
Podkreślił, że Stany Zjednoczone od dekad są sojusznikiem Europy.
Wspierały Europę przez cały XX wiek gwarantując u nas na kontynencie stabilność i pokój, przynajmniej w dużej części naszego kontynentu— powiedział wiceszef MSZ.
Dodał, że stosunki transatlantyckie m.in. w ramach NATO „to podstawa, bez której trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie w bezpiecznym systemie międzynarodowym”.
Postawa Polski
Wiceszef MSZ dodał, że Polska popiera wszystkie działania, które wzmacniają Europę i jej poszczególne państwa.
Polska od dawna mówiła, że państwa europejskie powinny więcej wydawać na obronność na przykład, że powinniśmy być silniejsi – i indywidualnie jako poszczególne państwa, i jako kontynent. Nie ma w tym absolutnie nic złego, natomiast intencją tych działań nie powinno być stawianie się w kontrze do Stanów Zjednoczonych, tylko raczej wchodzenie na ten sam poziom, bycie równoważnym sojusznikiem— powiedział Jabłoński.
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel powiedział we wtorek w wywiadzie dla francuskiej telewizji, że europejscy przywódcy coraz bardziej sympatyzują z opinią prezydenta Francji, by uzyskać „strategiczną autonomię” od Stanów Zjednoczonych.