Pryszczyca na Węgrzech to efekt dywersji? Wszczęto dochodzenie

Krowy w gospodarstwie Źródło: Shutterstock / AlbHen W czwartek 10 kwietnia szef kancelarii premiera Węgier ogłosił rozpoczęcie śledztwa w sprawie źródeł epidemii pryszczycy. Władze tego kraju sugerują, że choroba mogła zostać wywołana sztucznie. Gergely Gulyas na konferencji prasowej mówił o tym, że służby będą sprawdzały, jak dokładnie wirus przedostał się do węgierskich hodowli. Zaznaczał, że nie można wykluczyć, iż patogen nie miał naturalnego pochodzenia, ale został stworzony sztucznie. W trakcie konferencji szef kancelarii premiera Węgier podkreślił, że obecnie władze nie posiadają żadnego dowodu, potwierdzającego rzekomy atak epidemiologiczny. Dodawał też, że w ostatnich dniach nie stwierdzono żadnych nowych przypadków zakażenia chorobą. W związku z epidemią pryszczycy, od marca na Węgrzech zabito już prawie 5 tys. sztuk zwierząt. Władze tego kraju pozostają też w stałym kontakcie ze służbami Słowacki. Tam również stwierdzono liczne ogniska choroby. Sąsiednie kraje w reakcji na epidemię wprowadziły dodatkowe kontrole na granicach lub zamknęły całkowicie niektóre z przejść. Słowacy nie spotkali się z pryszczycą od 1971 roku. To jedna z najbardziej zaraźliwych chorób zwierzęcych. Wirus przenoszony jest w ślinie, moczu, kale i mleku, a jedynym sposobem na jego zatrzymanie, jest wybijanie całych stad. Pryszczyca nie jest zagrożeniem dla ludzi, ale powoduje ogromne straty dla hodowców. Na tę chorobę najbardziej narażone jest bydło, a w dalszej kolejności także świnie, owce czy kozy. Polska od lat pozostaje krajem wolnym od pryszczycy, a ostatni jej przypadek stwierdzono u nas również w 1971 roku. Eksperci obawiają się, że przypadki w Słowacji i na Węgrzech mogą być początkiem szerszej fali zakażeń w Europie Środkowej. „Obserwujemy sytuację bardzo uważnie. Pryszczyca rozprzestrzenia się błyskawicznie przez kontakt bezpośredni, ale również poprzez zanieczyszczone pojazdy, sprzęt czy nawet buty ludzi” – powiedziała w rozmowie z Euractiv przedstawicielka Europejskiej Agencji ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Unia Europejska uruchomiła procedury szybkiego reagowania w przypadku zagrożeń epizootycznych, jednak ich skuteczność zależy od tempa działań poszczególnych państw.Pryszczyca. Węgrzy podejrzewają dywersję?
Epidemia pryszczycy na Słowacji
Czy Europie grozi fala zakażeń?