Węgry grzmią po korzystnym dla Polski ruchu KE. „Podwójne standardy”
Adam Bodnar, Adam Szłapka i Vera Jourova Źródło:PAP / EPA/Olivier Hoslet Węgierski minister stwierdził, że zakończenie procedury z art. 7. Traktatu o UE wobec Polski to „decyzja polityczna”, która świadczy o „podwójnych standardach” KE. Odpowiedział mu szef MS Adam Bodnar.
Po posiedzeniu unijnych ministrów poświęconym kwestii zakończenia wobec Polski procedury z art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej wiceszefowa Komisji Europejskiej poinformowała, że kraju nie dotyczy już „jasne naruszenie zasad praworządności”, w związku z czym wniosek wkrótce zostanie uchylony.
Węgry reagują na zapowiedź KE
Do stanowiska organu odniósł się w mediach społecznościowych węgierski minister ds. UE Boka Janos. „Decyzja ta jest drugim prezentem wyborczym Komisji Europejskiej dla nowego polskiego rządu” – stwierdził we wpisie opublikowanym w serwisie Facebook. Ocenił również, że podjęta została ze względów politycznych, co świadczy o „podwójnym standardzie” organu.
To nie pierwsza wypowiedź Janosa w sprawie opinii KE o praworządności w Polsce. Wcześniej przekonywał, że nagła zmiana oceny jej stanu „umacnia pogląd, że art. 7. to nic innego jak narzędzie szantażu politycznego”. Minister podkreślił również, że decyzja budzi szereg wątpliwości, w związku z czym na tydzień przed dyskusją w Brukseli wysłał do wiceszefowej KE list z pytaniami, na które jednak nie uzyskał satysfakcjonujących go odpowiedzi.
Adam Bodnar o praworządności
Do słów Janosa odniósł się minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Podkreślił, że od wielu lat na Węgrzech występuje „problem z rządami prawa”, który prawdopodobnie nie zostanie rozwiązany w najbliższym czasie. – Być może Węgry nie chcą czuć się osamotnione – dodał, cytowany przez „Gazetę Wyborczą”. Zapowiedział jednak, że kraje nie będą już wzajemnie się bronić, co zakończy „silnią unię polsko-węgierską” w UE.
Art. 7. Traktatu o Unii Europejskiej to przepis stosowany w przypadku stwierdzenia przez Radę Europejską ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości UE. Dopuszcza on m.in. zawieszenie praw członkowskich, w tym prawa do głosowania w Radzie UE, a także nieuwzględnianie danego kraju przy obliczaniu niezbędnej do przegłosowania konkretnych aktów większości.