01 August, 2025

Masowe zabijanie dzików w Warszawie. 500 już nie żyje, planują kolejne odstrzały

Masowe zabijanie dzików w Warszawie. 500 już nie żyje, planują kolejne odstrzały

Dziki Źródło: Shutterstock / Gonzalo Ocampo Lopez W Warszawie trwa kontrowersyjna operacja eliminowania dzików. Po raz pierwszy miasto nie wywozi zwierząt poza granice aglomeracji – zamiast tego są one zabijane bezpośrednio na miejscu odłowu. Do maja bieżącego roku życie straciło już 500 dzików, a Lasy Miejskie kontynuują działania. Ekolodzy alarmują, podkreślając, że nie tędy droga.

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski w maju ubiegłego roku podpisał decyzję o zmianie podejścia. Dokument zakładał zgodę na odłowienie i uśmiercenie 400 dzików oraz odstrzał kolejnych 100 osobników. W kwietniu 2025 roku Lasy Miejskie wystąpiły o rozszerzenie zgody – i ją uzyskały. Do połowy 2026 roku planowane jest zabicie kolejnych 500 dzików.

Zagrożenie dla infrastruktury czy reakcja na presję mieszkańców?

Wicedyrektor Lasów Miejskich Błażej Dałek tłumaczy, że w przypadku zagrożenia funkcjonowania obiektów publicznych lub przemysłowych, możliwe jest wydanie decyzji o odłowie i zabiciu zwierzyny. Portal wawanews zapytał o urzędników, jakie konkretnie obiekty mają być zagrożone obecnością dzików. Dziennikarze nie otrzymali jednak odpowiedzi.

Pojawiają się więc pytania, czy przyczyną działań rzeczywiście są względy bezpieczeństwa, czy raczej narastająca liczba zgłoszeń od mieszkańców, którzy czują się zagrożeni dzikimi zwierzętami przemieszczającymi się po osiedlach.

Na warszawskim Targówku mieszkańcy skarżyli się na dziki widywane w Parku Bródnowskim oraz w rejonie okolicznych ulic. Zgłaszano, że zwierzęta ryją trawniki, poruszają się w grupach i coraz mniej boją się ludzi. Podobne zgłoszenia miały miejsce na Bielanach czy Białołęce.

ASF i brak alternatywy?

Według władz, wywóz dzików poza miasto nie jest możliwy z uwagi na obowiązujące przepisy związane z AFS, czyli afrykańskim pomorem świń. Warszawa znajduje się w strefie objętej ograniczeniami a to oznacza zakaz transportu tych zwierząt poza teren objęty decyzją. Pozostaje więc jedynie odłów z natychmiastowym uśmierceniem albo odstrzał.

Na pytanie, czy wśród 500 zabitych wcześniej dzików wykryto przypadki ASF, Lasy Miejskie odpowiedziały dziennikarzom jedynie, że wszystkie odłowione osobniki są badane, a następnie trafiają do utylizacji. Szczegółowych danych należy szukać w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii.

Ekolodzy biją na alarm. „Dziki można zabijać bez ograniczeń”

Organizacje ekologiczne, takie jak Fundacja Niech Żyją, alarmują, że dziki stały się łatwym celem. „Z dzikami można zrobić wszystko. Po oskarżeniu ich o roznoszenie ASF (mimo, że to nie dziki wchodzą do chlewni) można je zabijać w dowolnym momencie roku, można strzelać do ciężarnych samic, do matek prowadzących młode.”.. – czytamy na Facebooku fundacji.

Zdaniem działaczy zamiast zabijania zwierząt, należałoby rozwiązać podstawowy problem, czyli dostępność odpadków i braku odpowiedniego zabezpieczenia śmietników. To bowiem przyciąga dzikie zwierzęta do terenów zurbanizowanych.

„Problemem w przypadku dzików, podobnie jak ostatnio w głośnej sprawie dotyczącej decyzji o zabiciu 3 niedźwiedzi, są często nieodpowiednio zabezpieczone śmieci. W Warszawie, jeszcze w 2022 roku, odbywały się spotkania władz miast z naukowcami. Pojawił się wtedy pomysł by zdobyć realne informacje o miejskiej populacji dzika i władze zgłosiły się do Instytutu Badawczego Leśnictwa” – informuje fundacja, dodając, że ostatecznie nic ze współpracy nie doszło, bo urzędnicy się wycofali.

Ekolodzy apelują o powrót do rozmów z naukowcami i szukanie pokojowych metod rozwiązywania konfliktów człowieka z przyrodą – bez automatycznego sięgania po broń.

facebook

Podobne artykuły