23 August, 2024

Wśród wolontariuszy Schroniska na Paluchu wrze. Wszyscy mieli dostać wypowiedzenia

Wśród wolontariuszy Schroniska na Paluchu wrze. Wszyscy mieli dostać wypowiedzenia

Wśród wolontariuszy Schroniska na Paluchu wrze. Wszyscy mieli dostać wypowiedzenia

Schronisko na Paluchu im. Jana Lityńskiego Źródło: PAP / Marcin Obara Ze stołecznego Schroniska na Paluchu docierają niepokojące sygnały. W mediach społecznościowych pojawiła się informacja o tym, że wszyscy wolontariusze pomagający w azylu mieli otrzymać wypowiedzenia.

– Bardzo zależy nam na tym, by „Paluch” stał się miejscem stabilnym. A dotychczas było ono niestabilne. I było tak głównie z powodu naprawdę absolutnej, gigantycznej eskalacji emocji. Tego, że wielu ludziom wydaje się, że wiedzą, jak takie miejsce powinno funkcjonować – mówiła naszej redakcji w lutym nowo mianowana wtedy dyrektorka Schroniska „na Paluchu”, Agnieszka Maciak. Dodała, że jest otwarta na dialog, ale zaznaczyła, że nie boi się prowadzić w schronisku rewolucji, jeśli będzie konieczna.

Jej rządom od niemal samego początku towarzyszą kontrowersje, bowiem wolontariusze i pracownicy azylu mieli wobec niej sporo zarzutów. Wśród nich były między innymi decyzje dotyczące zmiany koncepcji promocji (na przykład okrojenie znanej akcji „Adoptuj warszawiaka”), zmiana warunków współpracy z behawiorystkami (w tym decyzja o tym, by nie były obecne w schronisku w weekendy) oraz, według nich, otwarta wrogość okazywana wolontariuszom.

W ciągu kilku ostatnich miesięcy konflikt narastał na sile. Pod koniec maja wolontariusze zorganizowali pokojową manifestację w ramach sprzeciwu co do działań dyrekcji schroniska. Konflikt eskalował tuż przed Warszawskim Dnia Zwierząt na Podzamczu, na którym „Paluch” miał być obecny.

Teraz w mediach społecznościowych pojawiły się niepokojące informacje związane z wypowiedzeniami, jakie mieli otrzymać wszyscy wolontariusze Schroniska na Paluchu.

Kontrola miasta powodem wypowiedzeń?

„Miasto Stołeczne Warszawa w przeprowadzonej kontroli stwierdziło, że nie ma wyraźnego rozdziału pomiędzy rolą pracownika a wolontariusza, mimo że obie te grupy rozliczają swój czas pracy odrębnie i w różny sposób. Każdy, kto spędził trochę czasu na Paluchu, wie też, że pracownik i wolontariusz wykonują całkowicie inne obowiązki. Uzupełniają się” – czytamy na profilu SOS Paluch na Facebooku.

Jak informują autorzy wpisu, w odpowiedzi na wyniki kontroli „pani dyrektor Pinkiewicz wypowiedziała umowy wolontariackie wszystkim pracownikom” – głosi post. Jego twórcy zaznaczają, że to ogromny cios dla schroniska i jego podopiecznych.

„Czy Schronisko na Paluchu naprawdę stać na rezygnację z darmowej pracy osób, które z pełnym zaangażowaniem wspierają schronisko nie tylko zawodowo, ale również w ramach wolontariatu? Dodamy też, że w ten sposób schronisko odcięło sobie źródło nowych pracowników, a już teraz kandydaci nie walą tam drzwiami i oknami” – podkreślono i dodano, że liczba zwierząt, które trafiają na „Paluch” rośnie.

O stanowisko zapytaliśmy dyrekcję placówki. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

facebookCzytaj też:
Wolontariusze Schroniska „na Paluchu” podzieleni ws. nowej dyrekcji. Najnowsza akcja zaogniła spórCzytaj też:
Wolontariusze Schroniska „na Paluchu” nie wytrzymali. Wnieśli skargę do Trzaskowskiego

Podobne artykuły