28 April, 2025

Nastoletni patostreamerzy znęcali się nad starszym mężczyzną. Teraz się tłumaczą

Nastoletni patostreamerzy znęcali się nad starszym mężczyzną. Teraz się tłumaczą

Nastoletni patostreamerzy znęcali się nad starszym mężczyzną. Teraz się tłumaczą

Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: policja.gov.pl Nastolatkowie męczyli schorowanego mężczyznę. Sprawę nagłośnił youtuber Konopskyy. Patostreamerzy z jednej strony przekonują, że pan Mirek prowadzi dzięki nim lepsze życie, a z drugiej przyznają, że „poszło to za daleko”. Sprawą zajmuje się policja.

Nastoletni patostreamerzy z Warszawy zamontowali kamery w mieszkaniu starszego mężczyzny i się nad nim znęcali. Podpalali mu włosy za pomocą zapalniczki i perfum, popychali go, oblewali wodą, czy odbijali piłkę od jego głowy. Sprawę nagłośnił na swoim kanale na YT Konopskyy. Nastolatkowie zaznaczyli, że poznali mężczyzną w galerii, kiedy poprosił ich o pomoc.

Z nagrań wynika, że mężczyzna jest samotnym i ubogim emerytem, który ma problemy fizyczne i psychiczne. Wszystko wskazuje na to, że nie do końca ma świadomość, co się wokół niego dzieje. – To jest skur****e wykorzystywanie starszego nierozgarniętego człowieka – skomentował Konopskyy. – Wy jesteście ch**e przebrzydłe – dodał. Transmisję odpaloną przez nastolatków oglądało nawet 700 osób.

Znany youtuber nagłośnił skandaliczne zachowanie nastolatków

Podczas jednej z transmisji któryś z nastolatków okradł mężczyznę. Nakłaniali go również, aby się rozebrał. Nastolatkowie ignorowali również prośby mężczyzny o to, aby „dać mu święty spokój”. Nastolatkowie przekonywali, że kupowali mężczyźnie jedzenie i dawali pieniądze. Upublicznili również jego adres w sieci.

„Pierwsze co to chcemy przeprosić za zaistniała sytuacje, czujemy się beznadziejnie i żałujemy tego co się stało. Pana Mirka znamy od wakacji, poznaliśmy go przez udzieloną przez nas pomoc z zakupami. Pan Mirek dużo razy miał problemy, z których udało nam się go wyciągnąć, przynosiliśmy mu zakupy oraz jedzenie, pomagaliśmy sprzątać dom, naprawiać rzeczy, były różne dziwne sytuacje gdy ktoś wtargnął mu do domu, wtedy od razu reagowaliśmy” – podkreślono na grupie zrzeszającej mieszkańców warszawskiej dzielnicy Ursynów.

Warszawa. Nastolatkowie wykorzystywali starszego mężczyznę

„Kupiliśmy mu królika, żeby nie był samotny, bo miał z tym problem, odwiedzaliśmy go, rozmawiając normalnie o życiu, sytuacji takich jak te jest dużo więcej” – brzmi fragment wpisu. „Pewnego dnia Pan Mirek powiedział, że chciałby zarobić trochę pieniędzy, wiedzieliśmy, że jest bardzo społeczny i lubi ludzi, więc zaproponowaliśmy mu streamowanie” – przekonują nastolatkowie.

„Miało to być normalne rozmawianie z widzami czy jakieś śmieszne żarty. Poszło to za daleko, za co przepraszamy. Prosimy o kontakt z panem Mirkiem, który jest w stanie wszystko wyjaśnić i powiedzieć ile dobra dla niego zrobiliśmy. Klipy, w których Pan Mirek wyraża swoją złość, są wycięte z kontekstu, prosimy o pilny kontakt, gdzie możemy udowodnić, że Pan Mirek dzięki nam prowadzi lepsze życie i jest z niego zadowolony” – podsumowano.

„Blondyn w niebieskiej koszulce” przedstawił swoją wersję wydarzeń

Po kilkunastu godzinach od tego wpisu swoją wersję przedstawił też nastolatek, który podpisał się jako „blondyn w niebieskiej koszulce”. „Na samym wstępie chce przeprosić i czuję się beznadziejnie z zaistniałą sytuacją” – podkreślił. Jego wpis jest w dużej mierze zbieżny z wcześniejszym. Nastolatek przekonywał, że mężczyzna zaczął „zapraszać nastolatków do jego domu, gdzie siedzą, rozmawiają, oglądają mecze itd”..

Blondyn w niebieskiej koszulce dodał, że pan Mirek miał wiele problemów, z których udało im się go wyciągnąć. Chodzi m.in. o sprzątanie, czy naprawy rzeczy w domu. „Znamy się z synem pana Mirka oraz sąsiadami. Wiedzą oni, że nie robimy mu krzywdy” – kontynuował nastolatek. Zapewnił, że „pan Mirek wyraził na wszystko zgodę i nie ma im niczego za złe, a wręcz przeciwnie, broni ich”.

Nastolatkowie męczyli schorowanego mężczyznę. Sprawę bada policja

Blondyn w niebieskiej koszulce zaprotestował też przeciwko udostępnieniu w sieci jego rodzinnego adresu. „Robienie ze mnie złego człowieka jest niesprawiedliwe” – przekonuje nastolatek. „Bardzo przepraszam, nie chce wybaczenia oraz biorę odpowiedzialność za to, że to widziałem i tego nie zatrzymałem” – podsumował blondyn w niebieskiej koszulce. Portal o2.pl ustalił, że sprawą zajmuje się policja, która przyjęła zgłoszenie dotyczące kradzieży i znęcania.

Podobne artykuły