24 August, 2025

Warszawa podzielona. Spór o migrację wyszedł na ulice, spłonęła flaga

Warszawa podzielona. Spór o migrację wyszedł na ulice, spłonęła flaga

Warszawa podzielona. Spór o migrację wyszedł na ulice, spłonęła flaga

Marsz przeciw migrantom, kontrmanifestacja w Warszawie Źródło: PAP / Leszek Szymański Po ulicach Warszawy przeszedł marsz sprzeciwu wobec migracji. Widoczne były nacjonalistyczne hasła o deportacjach, które mieszały się z transparentami w obronie uchodźców. Manifestacja przerodziła się w widowisko pełne skrajnych emocji, prowokacji i symbolicznych gestów.

W niedzielę o godzinie 17 na Placu Trzech Krzyży w Warszawie rozpoczął się marsz sprzeciwu wobec migracji, zorganizowany przez Konfederację Korony Polskiej. Formacją kieruje poseł Grzegorz Braun.

Pochód odbywał się pod hasłem „Stop inwazji migrantów”, a na czele kolumny pojawił się baner z tym właśnie napisem. W zapowiedziach wydarzenia organizatorzy podkreślali: „Skala napływu rośnie – mówimy stanowcze NIE dla legalnej i nielegalnej inwazji”.

Wśród maszerujących można było zobaczyć między innymi Janusza Korwin-Mikkego, posła Włodzimierza Skalika czy publicystę Marcina Rolę.

Antyimigracyjne i antyukraińskie hasła

Uczestnicy skandowali: „Polska państwem narodowym”, „Nie dla imigracji, tak dla deportacji”. – Martwi nas to, że tego typu marsze muszą się odbywać przez kolejne lata. Mamy do czynienia z pewną operacją migracyjną, inwazją na rywala, przeciwnika – podkreślał Skalik.

Odniósł się także do obchodów w Polsce. – Spotykamy się w dniu, gdy w wielu miastach w Polsce władze publiczne świętują wielkie święto niepodległości Ukrainy, hańba – grzmiał z mównicy.

Organizatorzy przypominali, że to już drugi taki marsz – pierwszy odbył się w lutym 2024 roku.

Kontrmanifestanci na ulicach Warszawy

Na trasie przemarszu pojawili się przeciwnicy zgromadzenia, którzy odpowiadali okrzykami: „Nacjonalizm to prawdziwe zagrożenie”, „Grzegorz Braun, ruski klaun”.

Nieśli też transparenty z napisami: „Nie boję się uchodźców, boję się skrajnej prawicy” czy „Polska dla wszystkich”.

Spalona flaga UPA

Podczas wystąpienia Marcina Roli doszło do incydentu. Dziennikarz wyciągnął z worka czarno-czerwoną flagę Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) i zwrócił się do tłumu. – To jest nazistowska barwa. To się niczym nie różni. (…) Co powinienem z tym zrobić? – krzyczał.

Zgromadzeni odpowiedzieli chórem: „Spalić”. Po chwili jeden z uczestników marszu wrzucił flagę do przygotowanego wcześniej naczynia i podpalił ją.

Podobne artykuły