Niespodzianki na paragonach w Biedronce. Klienci skarżą się na produkty „widmo”
Biedronka Źródło: Shutterstock Klienci sklepu Biedronka w Miasteczku Wilanów, w pobliżu Świątyni Opatrzności Bożej, skarżą się na „paragony grozy”. Coraz częściej mają się na nich pojawiać produkty, których nie nabyli. Jedna z klientek wyjaśniała na łamach warszawskiej „Gazety Wyborczej”, że podczas zakupów zauważyła, jak klientka przed nią odkryła na swoim paragonie garnki ceramiczne za około 40 złotych, których nie kupiła. Kierownik sklepu anulował transakcję i zwrócił pieniądze. To skłoniło ją do sprawdzenia własnego rachunku, na którym odkryła naliczony kilogram cukierków na wagę, choć ich nie kupowała. Kobieta przekonuje, że kierownik nie wydawał się zaskoczony sytuacją. Usunął błędnie naliczony produkt z paragonu, oddał gotówkę, ale nie zwrócił jej rachunku. „Miałam wrażenie, że dokładnie wiedział, co robi” — relacjonuje w rozmowie z „Wyborczą”. Inny klient, pan Jan, który mieszka w pobliżu sklepu i jest jego stałym bywalcem, również doświadczył podobnej sytuacji. „Zdarzyło mi się, że miałem nabite chipsy, których nawet nie lubię. To głupie 7 zł, ale nie o pieniądze przecież chodzi” — przyznaje. W rozmowie z „Wyborczą” mężczyzna przyznał, że przy zwrocie pieniędzy także nie dostał skorygowanego paragonu. Sytuacje budzą niepokój wśród klientów, którzy zaczynają bardziej skrupulatnie sprawdzać swoje paragony. Pani Maria, seniorka, która dokładnie wylicza każdy grosz, zauważyła, że kasjer nabił jej kilogram jabłek. A jak mówi, warzyw, owoców i pieczywa w Biedronce nie kupuje, bo „ludzie macają, wciskają paznokcie w pomidory. Obrzydliwe. Poza tym nie wiadomo, ile to tam leży” — wyjaśnia. Przedstawiciele sieci Biedronka tłumaczą problem możliwymi pomyłkami kasjerów przy ręcznym wprowadzaniu kodów, zwłaszcza w przypadku produktów ważonych, takich jak owoce, warzywa czy pieczywo. Starszy menedżer sprzedaży w sieci Biedronka, Michał Śmieszny, przekonuje, że w punkcie znajdującym się w Miasteczku Wilanów nie dochodzi do celowych nieprawidłowości. „Na podstawie dostępnych danych nie zidentyfikowaliśmy sytuacji świadczących o nieprawidłowościach dokonywanych przez naszych pracowników na niekorzyść klientów” — tłumaczy w rozmowie z „Wyborczą”. W przypadku placówki w Miasteczku Wilanów nie wpłynęły też żadne skargi do biura obsługi klienta dotyczące błędnie naliczonego towaru przez kasjera. Jednak niektórzy pracownicy innych sklepów tej samej sieci sugerują, że takie sytuacje mogą wynikać z błędów informatycznych, na przykład źle wprowadzonych kodów kreskowych do systemu. „Innym logicznym uzasadnieniem jest podbijanie paragonów pod targety” — sugeruje w rozmowie z „Wyborczą” kierowniczka jednego ze sklepów w Śródmieściu. Kobieta tłumaczy przy tym, że w sklepach, w których cele sprzedażowe nie są realizowane, często dochodzi do redukcji etatów, co z kolei odbija się na pozostałych pracownikach poprzez małą elastyczność grafikową. Paragon fiskalny jest nie tylko dowodem zakupu, ale również podstawą do ewentualnej reklamacji czy zwrotu towaru. Ministerstwo Finansów od lat prowadzi kampanie edukacyjne, mające na celu uświadomienie konsumentom znaczenia brania i wydawania paragonu fiskalnego. W ramach akcji „Weź paragon” resort przypomina, że paragon: Warszawa. Biedronka i tajemnicze paragony. Klienci składają skargi
Możliwe przyczyny nieprawidłowości
Znaczenie paragonu dla konsumenta