Sceny jak z filmu akcji w warszawskim szpitalu. Pacjent wpadł w szał

Ratownicy medyczni Źródło: Shutterstock / canon_photographer Mężczyzna w oczekiwaniu na przyjęcie do szpitala przy ulicy Lindleya w Warszawie, zaatakował ratownika medycznego. Jak się okazało, był pod wpływem alkoholu. Jeszcze nie ucichła sprawa brutalnego ataku na ratownika medycznego w Siedlcach, a już pojawiają się kolejne bulwersujące doniesienia o następnym akcie agresji wobec medyka. Do zdarzenia doszło w poniedziałkowy (27 stycznia) wieczór w Warszawie. Tuż po godzinie 19 służby otrzymały informację, że na jednej ze stołecznych ulic znajduje się mężczyzna, który jest pod wpływem alkoholu i wymaga pilnej pomocy. Na miejsce oprócz pogotowia, wezwano także policję. Piotr Owczarski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego „Meditrans” relacjonował, że pacjent trafił do karetki, którą przewieziono go do Szpitala Dzieciątka Jezus przy ulicy Lindleya. Mężczyzna miał zostać umieszczony na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. W trakcie oczekiwania na przyjęcie na SOR, zasnął. W tym czasie policjanci mieli odjechać. Gdy po 1,5 godzinie pacjent w końcu się obudził, zaczął się zachowywać agresywnie. – Zorientował się, że jest na pokładzie karetki, zaczął kopać w drzwi, był agresywny. Chciał wydostać się z pojazdu. Wtedy do akcji wkroczył ratownik medyczny, który chciał uspokoić mężczyznę – opisywał Piotr Owczarski. Chwilę później medyk został zaatakowany przez pacjenta, który uderzył go w twarz. – Ratownik jest w szoku, uderzenie widać na skórze – komentował Piotr Owczarski. Do sprawy odniosła się stołeczna policja. Doszło do naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego. Został on zaatakowany przez 61-latka, mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu. Na szczęście poszkodowany pracownik nie doznał poważniejszych obrażeń – wyjaśnił Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji.
Warszawa. Atak na ratownika medycznego
Pacjent zaatakował ratownika
Warszawa. Atak na medyka. Policja komentuje