30 July, 2025

Żurek robi porządki. Uderzył w żonę prezesa TK

Żurek robi porządki. Uderzył w żonę prezesa TK

Waldemar Żurek Źródło: Flickr / Ministerstwo Sprawiedliwości Decyzja Waldemara Żurka, nowego ministra sprawiedliwości, o natychmiastowym zawieszeniu sędzi Małgorzaty Hencel-Święczkowskiej w funkcji prezeski Sądu Rejonowego w Sosnowcu wywołała lawinę komentarzy i spekulacji. Choć oficjalnie nie podano przyczyny tej decyzji, środowisko sędziowskie nie ma wątpliwości: to wyraz utraty zaufania. Jak wskazują niektórzy, to również pierwszy sygnał większych przetasowań w sądownictwie.

30 lipca 2025 roku sędziowie pracujący w sosnowieckim Sądzie Rejonowym zostali poinformowani o decyzji ministra sprawiedliwości. W krótkim komunikacie czytamy:

„Decyzją z dnia 30 lipca 2025 roku minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zawiesił Sędzię Sądu Okręgowego Małgorzatę Hencel-Święczkowską w pełnieniu czynności Prezesa Sądu Rejonowego w Sosnowcu ze skutkiem od dnia 30 lipca 2025 roku”.

Tym samym sędzia Hencel-Święczkowska zakończyła swoją niemal ośmioletnią kadencję na stanowisku prezeski sądu, choć formalnie pozostały jej jeszcze trzy miesiące. Minister Żurek nie wyjaśnił powodów swojej decyzji, ale – jak mówi wielu przedstawicieli środowiska sędziowskiego – taki tryb działania jest jednoznaczny z okazaniem braku zaufania wobec dotychczasowej prezeski.

Kariera powiązana z wpływami politycznymi

Małgorzata Hencel-Święczkowska została powołana na stanowisko prezeski Sądu Rejonowego w Sosnowcu 1 listopada 2017 roku przez Zbigniewa Ziobrę, ówczesnego ministra sprawiedliwości.

Stało się to na podstawie przepisów uchwalonych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, które dawały ministrowi niemal nieograniczoną swobodę w mianowaniu i odwoływaniu prezesów i wiceprezesów sądów, bez obowiązku konsultowania tych decyzji z samym środowiskiem sędziowskim. Co ciekawe, minister Żurek zawiesił sędzię, korzystając z tych samych regulacji prawnych.

Kontrowersje wokół jej nominacji nie wynikały jednak wyłącznie z nowego prawa. W momencie awansu sędzi jej mąż, Bogdan Święczkowski, był jednym z najbliższych współpracowników Ziobry. Ich relacje – jak zaznacza „Gazeta Wyborcza” – sięgają czasów studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim, po których razem odbyli aplikację prokuratorską w Katowicach. Gdy w 2005 roku PiS przejęło władzę, Ziobro – już jako minister – ściągnął Święczkowskiego do Warszawy i powierzył mu stanowisko w Prokuraturze Krajowej.

Święczkowski szybko zyskał opinię „człowieka od kadr” w resorcie sprawiedliwości, a następnie objął funkcję szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jego kariera została jednak mocno nadszarpnięta po tragicznej próbie zatrzymania Barbary Blidy, byłej posłanki SLD, która popełniła samobójstwo podczas interwencji ABW w 2007 roku.

Po upadku rządu Jarosława Kaczyńskiego Święczkowski przeszedł w stan spoczynku, a w 2011 roku próbował wrócić do polityki, startując z list PiS do Sejmu. Choć zdobył mandat, nie objął go, nie rezygnując z funkcji prokuratora. Wrócił do czynnej służby w 2016 roku jako Prokurator Krajowy, a sześć lat później – w lutym 2022 roku – Sejm powołał go na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Powołanie to budziło kontrowersje, ponieważ – według części konstytucjonalistów – kandydatów wskazano z naruszeniem procedury, a w Zgromadzeniu Ogólnym TK uczestniczyły osoby niebędące jego sędziami. Później Święczkowski został prezesem Trybunału.

„Proszę nie wiązać mojej służby z karierą męża”

Już w 2017 roku, odpowiadając na krytykę mediów i środowiska sędziowskiego, nowa prezeska sądu w Sosnowcu wysłała do redakcji „Wyborczej” oświadczenie, w którym napisała:

– Mam 20-letnie doświadczenie orzecznicze. Od 18 lat pracuję w Sądzie Rejonowym w Sosnowcu, gdzie pełniłam funkcję Kierownika Sekcji Wykonawczej, a od kilku lat jestem Zastępcą Przewodniczącej III Wydziału Karnego. Z dniem 1 listopada 2017 r. zostałam powołana na stanowisko Prezesa tegoż sądu. Do tej pory, gdy powierzano mi kolejne funkcje kierownicze, nie spotkałam się z zarzutami, że w mojej pracy problemem może być kariera zawodowa męża. Teraz także proszę nie wiązać mojej służby w wymiarze sprawiedliwości z próbą upolitycznienia mojego awansu.

Jej słowa nie przekonały jednak wszystkich. Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” skrytykowało awans, argumentując, że nawet przy braku zarzutów merytorycznych wobec sędzi, powiązania rodzinne z osobą tak silnie osadzoną w strukturach władzy politycznej mogą budzić wątpliwości co do niezależności sądu.

– W Polsce minister sprawiedliwości jest zarazem prokuratorem generalnym, a prezesi sądów podlegają ministrowi, czyli jednocześnie prokuratorowi. Oskarżeni lub strony, którzy będą występowali przeciw państwu, mogą obawiać się o niezależność sądu – ostrzegał wówczas sędzia Krystian Markiewicz, prezes Iustitii.

Sosnowiec z sądem okręgowym. Awans szyty na miarę?

Kolejny awans Małgorzaty Hencel-Święczkowskiej nastąpił 1 kwietnia 2022 roku. Tego dnia, decyzją ministra Ziobry, w Sosnowcu utworzono nowy Sąd Okręgowy. Oficjalnie powodem był wniosek mieszkańca miasta, który argumentował, że Sosnowiec – podobnie jak Katowice, Gliwice czy Rybnik – zasługuje na sąd tej rangi. Jednak śląscy sędziowie z przekąsem sugerowali, że chodziło raczej o zapewnienie dotychczasowej prezesce możliwości objęcia stanowiska sędziego okręgowego.

Zawieszenie, które może pociągnąć kolejne zmiany

Według sędziów z regionu decyzja Waldemara Żurka to nie tylko wyraz braku zaufania wobec Hencel-Święczkowskiej, ale także pierwszy ruch w stronę zmian w całym sosnowieckim wymiarze sprawiedliwości. Ich zdaniem kolejną osobą, która może zostać odwołana, jest Ewa Łąpińska – obecna prezeska nowo utworzonego Sądu Okręgowego w Sosnowcu. Jej odwołanie nie będzie jednak łatwe – wymaga zgody Kolegium Sądu Okręgowego, a w jego skład wchodzą prezesi sądów rejonowych z Sosnowca, Będzina, Dąbrowy Górniczej, Zawiercia, Czeladzi i Jaworzna. Większość z nich to osoby mianowane w czasach rządów PiS – beneficjenci „dobrej zmiany”.

W marcu 2024 roku ówczesny minister Adam Bodnar próbował usunąć Łąpińską ze stanowiska. Członkowie kolegium zagłosowali jednak przeciw wnioskowi, utrzymując ją na stanowisku. Teraz, po zawieszeniu Hencel-Święczkowskiej, układ sił może się zmienić, otwierając drogę do kolejnych decyzji personalnych.

Od Kwaśniewskiego po Żurka: symboliczne zamknięcie epoki?

Sędzia Małgorzata Hencel-Święczkowska otrzymała swoją nominację sędziowską w październiku 1999 roku z rąk ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Uroczystość ta miała wymiar nie tylko administracyjny, ale i symboliczny.

– Bycie sędzią to dużo więcej niż zawód. Jeżeli każdy z was będzie działał zgodnie z tym, co w przysiędze sędziowskiej jest zapisane, to możemy być pewni, iż polski wymiar sprawiedliwości zyskuje dobrych, wrażliwych, uczciwych, kompetentnych sędziów – mówił wtedy prezydent Kwaśniewski.

Dziś decyzja ministra Żurka zamyka rozdział jej kariery rozpoczęty jeszcze w czasach III RP.

Podobne artykuły