Wagnerowcy wynieśli się z Bachmutu. Prigożyn oskarża Rosjan o zastawienie na nich pułapki
Sytuacja między Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej i podległymi mu jednostkami a Grupą Wagnera od dłuższego czasu pozostaje napięta. Założyciel „przedsiębiorstwa wojennego” Jewgienij Prigożyn wielokrotnie oskarżał dowództwo o braki amunicji, które powodują z kolei ogromne straty w ludziach, jako winnego wskazując wprost także ministra Siergieja Szojgu. W maju zapowiedział, że jego formacja musi wycofać się z Bachmtu, następnie kilkakrotnie pojawiały się sprzeczne komunikaty. Teraz „kucharz Putina” opowiedział o innej, zaskakującej sytuacji.
Wojna w Ukrainie. Wagnerowcy opuścili Bachmut?
W odpowiedzi na pytanie agencji Ria Nowyj Dzień Jewgienij Prigożyn stwierdził, że jego oddziały niemal całkowicie wycofały się już z Bachmutu (nazywanego przez Rosjan Artemiwskiem – red.). „ Na ten moment, 2 czerwca, niemal wszystkie 99 proc. jednostek PWK Wagner opuściło Bachmut” – oświadczył. Zapewnił jednak, że trzymane przez najemników pozycje zostały „prawidłowo przekazane od ministerstwa obrony”.
Stwierdził, że w trakcie odwrotu wagnerowcy nie doświadczyli „prowokacji” ze strony Ukraińców, ale dodał: „należy zauważyć, że po drugiej stronie czekały na nas niespodzianki”.
Rosjanie zaminowali drogę wagnerowcom?
Prigożyn wprost stwierdził, że rosyjskie dowództwo chciało wymierzyć jego najemnikom rodzaj „publicznej kary”. „Krótko przed naszym wycofaniem wykryliśmy podejrzaną aktywność na naszych trasach przerzutowych. (…) zadzwoniliśmy do organów ścigania i zaczęliśmy badać nasze trasy wyjazdowe wzdłuż dróg. Znaleźliśmy około dziesiątki miejsc, w których umieszczono różne ładunki wybuchowe: od setek min przeciwpancernych po tony plastydu – ładunku z tak zwanych „Zmiej Gorynyczów” (Zmiej Gorynycz – wąż Gorynycz, to slangowa nazwa radzieckiego systemu rozminowywania UR-77 „Meteoryt”)” – relacjonował Prigożyn.
Założyciel Grupy Wagnera dodał, że w tej sprawie toczy się śledztwo. On jednak wskazał już winnych. „Ci, którzy rozkładali te ładunki, byli przedstawicielami ministerstwa obrony” – stwierdził „kucharz Putina”. Dowodził, że zaminowanie terenu nie było konieczne do odstraszenia Ukraińców, bo ci mają pozycje w innym miejscu. „Można więc przypuszczać, że tymi ładunkami chcieli przywitać jednostki PKW Wagner, choć my nie chodzimy w kolumnach” – ocenił.
Czytaj też:
Konflikt między wagnerowcami a kadyrowcami. Obie strony wzywają do rozmowy „jak mężczyzna z mężczyną”Czytaj też:
Prigożyn ostrzega przed lekceważeniem ukraińskiej armii. „Sytuacja jest bardzo trudna”