Kolejne opóźnienia startu. Polak poczeka na lot w kosmos

Sławosz Uznański-Wiśniewski Źródło: PAP / Piotr Nowak Start misji IGNIS z udziałem polskiego astronauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego został przełożony. Decyzja zapadła po analizie warunków pogodowych, które okazały się zbyt niebezpieczne dla przebiegu kluczowej fazy lotu. Początkowo planowany na wtorek start misji został przesunięty. – Opóźnienie wynika, tak jak niestety się obawialiśmy z powodu pogody, niestety wiatry w wyższych warstwach atmosfery, tam gdzie nastąpi odłączenie pierwszego i drugiego członu rakiety, są zbyt silne i po prostu są poza tymi limitami bezpieczeństwa dla załogi, jak i dla tego członu rakiety, który będzie wracał – tłumaczyła dr Aleksandra Bukała, kierowniczka polskiej misji IGNIS podczas briefingu na Florydzie. Nowy termin startu został wyznaczony na środę. Decyzja o jego realizacji miała zostać podjęta przez tzw. radę pogodową we wtorek, około godziny 16 czasu polskiego. Jednak już wtedy wskazywano, że ryzyko kolejnego przesunięcia terminu wciąż jest realne. – Ryzyko kolejnego opóźnienia startu misji polskiego astronauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego jest ocenianie na 20–30 proc. – mówiła dr Bukała. Wyjaśniła też, że certyfikacje na start obowiązują do 15 czerwca, ale możliwość wylotu istnieje nawet później, jeśli zajdzie taka potrzeba. Oprócz trudnych warunków atmosferycznych pojawiły się również techniczne problemy z rakietą Falcon 9. Wiceprezes SpaceX, William Gerstenmaier, ujawnił, że podczas statycznego testu silników wykryto wyciek płynnego tlenu. Problem miał miejsce po remoncie rakiety po jej pierwszym locie i nie został wcześniej dostrzeżony. Dodatkowo doszło do usterki związanej z kontrolą odrzutu jednego z silników. „Obydwa te problemy zostaną rozwiązane do jutra i pojazd będzie gotowy do startu” – zapewnił przedstawiciel SpaceX. Wszystko to oznacza, że start misji IGNIS, która ma zawieźć na Międzynarodową Stację Kosmiczną czwórkę astronautów, w tym Polaka, może się jeszcze nieco opóźnić. Sławosz Uznański-Wiśniewski, specjalista misji IGNIS i reprezentant Europejskiej Agencji Kosmicznej, okazuje się być mentalnie przygotowany na scenariusze z przesunięciem daty wylotu. – Sławosz mówi, że on jest do tego przyzwyczajony i że był na to przygotowany i przeszkolony i że nie wpływa to na niego. Będzie miał więcej czasu, żeby sobie poczytać te wszystkie manuale – relacjonowała dr Bukała. Dodała, że wtorek ma być dla astronautów dniem powtórek i dodatkowego treningu mentalnego przed właściwym startem. – Powtórki, powtórki, powtórki, bo im więcej będą razy powtarzać te procedury startowe, też to, czym najmniej pewnie się czują już jeśli chodzi o pracę na stacji, tym mniej stresu będzie później – dodała. Uznański-Wiśniewski i jego towarzysze misji Ax-4 – Peggy Whitson (USA), Shubhanshu Shukla (Indie) i Tibor Kapu (Węgry) – zakończyli w niedzielę próbę „na sucho”, czyli symulację procedur startowych i wejścia do kapsuły Dragon. To właśnie ona zabierze ich na ISS. Choć Dragon leciał już wcześniej, to ta konkretna kapsuła jest dziesiątą i zarazem ostatnią nową jednostką załogową wyprodukowaną przez SpaceX. Cała misja IGNIS, której Uznański-Wiśniewski jest częścią, to wynik porozumienia między Ministerstwem Rozwoju i Technologii a Europejską Agencją Kosmiczną. W misję zaangażowana jest także Polska Agencja Kosmiczna (POLSA), pełniąca rolę agencji wykonawczej. Celem jest nie tylko udział w prestiżowym przedsięwzięciu, ale też promocja polskich kompetencji technologicznych i badawczych w kosmosie. Prognozy pogody pozostają największym czynnikiem niepewności. Jak wskazał Jimmy Tager z Sił Kosmicznych USA, choć warunki na środę zapowiadają się lepiej, ryzyko nie zniknęło. „Prognozowanie pogody w środkowej Florydzie to zawsze zabawa” – skomentował z przekąsem ekspert. Dodał, że w środę ryzyko przekroczenia dopuszczalnych parametrów pogodowych wynosi 20 proc., a w czwartek 25 proc. Problemem mogą być przelotne burze i deszcze, które mogą wystąpić zarówno nad samą platformą startową, jak i nad lądem. Organizatorzy misji podkreślają, że obecne okno startowe obowiązuje do 30 czerwca. Potem nastąpi przerwa, związana z planowanym przez Rosjan dokowaniem na ISS. Kolejne możliwości otworzą się dopiero w drugim tygodniu lipca. „Czekamy na warunki atmosferyczne, a co do okienka startowego mamy to do 30 czerwca, a później Rosjanie mają zaplanowane operacje dokowania, więc będzie przerwa, później kolejna przerwa i potem w drugim tygodniu lipca znów otwiera się to okno, więc będzie więcej możliwości, żeby polecieć” – informowali przedstawiciele Axiom Space. Dla Polski udział w misji IGNIS to historyczny moment. To nie tylko symboliczny powrót polskiego obywatela na orbitę po czasach Mirosława Hermaszewskiego, ale również realna inwestycja w przyszłość rodzimych technologii kosmicznych. Allen Flynt z Axiom Space zapewniał podczas konferencji prasowej, że „przez ostatnie 10 miesięcy astronauci trenowali ze skupieniem i determinacją”, a cała załoga jest w pełni gotowa do startu. Start misji zaplanowano obecnie na środę 11 czerwca o godz. 14:00 czasu amerykańskiego. Decyzja ostateczna uzależniona będzie jednak od pogody, która – jak widać – nie zamierza łatwo oddać nieba.Nie tylko pogoda. Technika też stawia wyzwania
Sławosz Uznański-Wiśniewski gotowy na wszystko
Zespół gotowy, kapsuła nowa
Okno startowe i zagrożenia pogodowe
Polska w kosmicznym wyścigu