05 May, 2025

„Taxi pułapka”. Oto szokujące kulisy działalności oszustów

„Taxi pułapka”. Oto szokujące kulisy działalności oszustów

„Taxi pułapka”. Oto szokujące kulisy działalności oszustów

Taksówka, taxi, zdj. ilustracyjne Źródło: Fotolia / scharfsinn86 W reportażu „Taxi pułapka. Oszuści” pasażerowie opowiedzieli o sposobach, w jaki kierowcy potrafią wykorzystać nieświadomych klientów. Materiał wyemitowany w Polsat News to ciąg dalszy głośnego tematu.

Wielu widzów z pewnością pamięta pierwszą odsłonę taksówkarskiego reportażu Polsatu. W cyklu „Polsat News Ujawnia” 6 kwietnia pokazano materiał „Taxi pułapka”, który doczekał się ponad 800 tys. wyświetleń i trafił do pierwszej dwudziestki materiałów polsatnews.pl na YouTube.

Taksówkarscy oszuści. Powstał materiał o nieuczciwych kierowcach

Do stacji zgłosiło się wielu widzów, którzy mieli podobne doświadczenia z nieuczciwymi kierowcami w wielu miastach Polski. Polsat News zdecydował się więc na kolejny materiał Moniki Gawrońskiej i Jacka Smaruja, tym rzem pod nazwą „Taxi pułapka. Oszuści”.

Przedstawione w nim historie zaczynają się na zawyżaniu opłat i manipulowaniu taksometrami, a kończą nawet na groźbach i uniemożliwianiu opuszczenia pojazdu. Dziennikarze przez kilka tygodni śledzili oszustów w największych miastach, dokumentując ich zachowania.

Jak podkreślał Polsat News, materiał „Taxi pułapka. Oszuści” to nie tylko godne pochwały dziennikarskie śledztwo. To także apel o reakcję państwa i większą ochronę pasażerów, wystawionych na kontakt z nieuczciwymi przewoźnikami.

„Taxi pułapka”. Ofiarami najczęściej kobiety i cudzoziemcy

Dziennikarze Polsatu podkreślali, że mimo działań policji, oszustwa wciąż mają miejsce. Kierowcy, korzystając z luki prawnej, zawierają z pasażerami „ustne umowy”, które pozwalają im unikać konsekwencji. Praktyka określana jako „przewóz osób” lub „przewóz okazjonalny” sprawia, że służby często pozostają bezsilne wobec nadużyć.

Polsat News w swoim materiale zwrócił uwagę, że oszuści żerują głównie na obcokrajowcach i kobietach. Wyłudzają nawet kilkaset złotych za pojedynczy przejazd. W wielu przypadkach samochody nie mają taksometru ani cennika, a opłaty są ustalane dowolnie. Gdy pasażer wyraża sprzeciw, często dochodzi do prób zastraszenia, a nawet przetrzymywania w pojeździe pod groźbą wywiezienia w nieznane miejsce.

Podobne artykuły