Niebezpieczne odkrycie na plaży nad Bałtykiem. „Nie dotykaj, nie podnoś, wezwij służby”

Plaża w Ustce Źródło: Shutterstock / Adam Puschhaus Spacer po plaży w Ustce (Pomorskie) zakończył się niecodziennym odkryciem. Wśród piasku leżały fragmenty wojskowego urządzenia. W sobotni poranek jeden ze spacerowiczów znalazł na plaży w Ustce (województwo pomorskie) fragmenty wojskowego drona. Jak przekazała w rozmowie z RMF FM major Karolina Krzewina-Hyc, rzeczniczka Centralnego Poligonu Sił Powietrznych, znalezisko okazało się imitatorem celu powietrznego wykorzystywanym podczas szkoleń ogniowych żołnierzy. – Zaleca się niepodchodzenie i powiadomienie służb – podkreśliła mjr Krzewina-Hyc. Według informacji przekazanych przez rzeczniczkę, morze wyrzuciło na brzeg element urządzenia używanego podczas ćwiczeń z obrony przeciwlotniczej. Tego typu imitatory służą do symulowania zachowania prawdziwych celów powietrznych, takich jak samoloty, śmigłowce czy bezzałogowe statki powietrzne. Ich celem jest stworzenie realistycznych warunków treningowych bez potrzeby wykorzystywania prawdziwego sprzętu bojowego. Urządzenie pochodziło z ćwiczeń prowadzonych na poligonie wojskowym w Ustce. Części imitatora znalazł przypadkowy przechodzień. Elementy nie przypominały komercyjnego drona – z konstrukcji wystawały kable i metalowe elementy, a na obudowie widoczne były wojskowe oznaczenia. Mężczyzna natychmiast powiadomił Straż Graniczną i Żandarmerię Wojskową, które przybyły na miejsce i zabezpieczyły fragmenty urządzenia. Major Krzewina-Hyc przypomniała, że w przypadku znalezienia na plaży metalowych przedmiotów, w tym dronów lub ich części, należy zachować szczególną ostrożność. Zaznaczyła, że każdy taki element może stanowić zagrożenie z uwagi na to, że może mieć na przykład ostre końce. – Tak jak przy wszystkich innych niebezpiecznych niewybuchach czy niewypałach znalezionych gdziekolwiek, zaleca się niepodchodzenie, niepodnoszenie, niedotykanie, a poinformowanie służb – powiedziała w rozmowie z RMF FM rzeczniczka poligonu. Eksperci podkreślają, że imitatory celów powietrznych mogą zawierać elementy konstrukcyjne lub pozostałości po systemach sterowania, które – mimo że nie są bojowe – mogą być niebezpieczne w kontakcie z człowiekiem.
Morze wyrzuciło go na brzeg
Fragmenty drona zabezpieczone przez służby
„Nie dotykaj, nie podnoś, wezwij służby”