Samorządowcy zaapelowali do prezydenta Nawrockiego. Polacy popierają zmianę?

Karol Nawrocki Źródło: X / Karol Nawrocki Przedstawiciele samorządów poprosili prezydenta Karola Nawrockiego o podpisanie nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej. W rozmowie z „Faktem” tłumaczą, jakie korzyści odniesie z tego tytułu polska wieś. Po decyzji Sejmu los ustawy wiatrakowej pozostaje w rękach prezydenta. Polscy samorządowcy zwrócili się więc z apelem do polityka o podpisanie nowelizacji przepisów. Obawiają się ostatecznej decyzji Karola Nawrockiego, ponieważ jego rzecznik wyrażał się o niej niedawno w negatywnych słowach. Karol Leśkiewicz nazwał ustawę wiatrakową „faulem ze strony rządzących”. Podkreślał, że zawarto w niej zamrożenie ceny prądy dla gospodarstw domowych do końca roku, co wymaga gruntownej analizy. Rzecznik prezydenta dodawał też, że ma on na biurku łącznie 38 ustaw. Wójt gminy Potęgowo i prezes Stowarzyszenia Gmin Przyjaznych Energii Odnawialnej (SGPEO) w rozmowie z „Faktem” starał się zwrócić uwagę na plusy nowelizacji. – Brak podpisu pod tą ustawą byłby przeciwko ludziom i przeciwko Polsce powiatowej. Inwestycje wiatrowe przyniosą gminom i mieszkańcom bardzo potrzebne pieniądze – tłumaczył Dawid Litwin. Przypominał o dekadzie zastoju w tej dziedzinie. Razem z innymi organizacjami zrzeszającymi polskie gminy, Litwin wyliczał korzyści. — Podatki od budowanych wiatraków przyniosą wpływy do gmin na poziomie około 150-200 tys. zł od jednej turbiny wiatrowej co roku, przez cały okres eksploatacji, a według projektu nowej ustawy, właściciel farmy wiatrowej ma zasilać nowo powstały budżet partycypacyjny – podkreślał. – Kwota będzie wynosić 20 tys. zł rocznie za każdy 1 MW mocy zainstalowanej. Pieniądze z funduszu trafią bezpośrednio do mieszkańców, którzy będą mieszkać w odległości do 1 km od turbiny wiatrowej. Dodatkowe dochody pozwolą gminom np. remontować drogi, budować i modernizować placówki edukacyjne czy place zabaw. Ponadto, w trakcie budowy i działania farm wiatrowych tworzone będą nowe miejsca pracy – zaznaczał. Nowelizacja ma dać samorządom kontrolę nad lokalizacją kolejnych wiatraków. Dawid Litwin przypominał o ustawowej odległości 500 m od zabudowań, o ile samorządy i społeczności lokalne będą chciały wiatrak w swojej okolicy. Dodawał, że prawo pozwala lokować nowe turbiny wyłącznie na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Ten z kolei przygotowują samorządy. Z dalszych plusów samorządowcy wymieniali zyski polskich rolników z dzierżawy gruntu pod inwestycję. Mówili też o ogólnym obniżeniu kosztów energii dla odbiorców i uniezależnieniu polskiej gospodarki od importu paliw. Jak zauważył portal Fakt24, sondaż CBOS z marca 2023 pokazuje poparcie 83 proc. Polaków dla rozwoju farm wiatrowych w naszym kraju. Przeciwko wiatrakom opowiadało się tylko 10 proc. społeczeństwa. Przytoczono też raport „Polityka klimatyczna z ludzką twarzą” z 2024 r., w którym 68 proc. badanych Polaków stwierdziło, że rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE) doprowadzi do zmniejszenia cen energii. Taki sam procent mówił o zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego kraju.Ustawa wiatrakowa czeka na podpis prezydenta
Jakie korzyści z energii wiatrowej?
Polacy popierają energię wiatrową?