Erdogan i Macron musieli uzbroić się w cierpliwość. Kamery uchwyciły ich reakcje

Recep Tayyip Erdogan Źródło: PAP / EPA/Sarah Yenesel Jak się okazuje, nie tylko prezydent Francji Emmanuel Macron utknął w nowojorskim korku przy okazji szczytu ONZ. Podobna przykrość spotkała prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Obaj musieli przepuścić konwój Donalda Trumpa. Nowy Jork bywa zakorkowany i bez hordy polityków z całego świata. Kiedy jednak do miasta zlatują się przywódcy wielu krajów, by spotkać się w siedzibie ONZ, niektóre partie Manhattanu mogą być trudne do pokonania. Przekonali się o tym na własnej skórze prezydenci Francji i Turcji, obecni na ostatniej sesji Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych. Reakcje obu nagrywali zarówno dziennikarze, jak i przechodnie, którzy mieli okazję natknąć się na polityków na przejściu dla pieszych. Macron ze swoją świtą został zatrzymany już po opuszczeniu siedziby ONZ. W drodze do ambasady Francji w Nowym Jorku musiał zmierzyć się z chaosem komunikacyjnym, który spowodował przejazd kolumny prezydenckiej z Donaldem Trumpem. Na nagraniu widać, jak zakłopotany nowojorski policjant informuje Macrona o niedogodnościach. – Przykro mi, panie prezydencie, wszystko jest teraz zablokowane, przepraszam – przekazał politykowi. Uśmiechnięty Macron wykorzystał okazję do żartu i od razu zatelefonował do Donalda Trumpa. – No zgadnij, czekam na ulicy, bo wszystko jest dla ciebie zablokowane – śmiał się z telefonem przy uchu. Dopiero po kilkunastu minutach ulicę częściowo odblokowano. Macron musiał jednak iść pieszo. Kontynuował rozmowę z Trumpem, a później robił sobie zdjęcia i wdawał się w rozmowy z przechodniami. W podobnej sytuacji znalazł się także prezydent Turcji. Recep Tayyip Erdogan w otoczeniu dużej grupy współpracowników i ochroniarzy także przemierzał nowojorskie ulice pieszo. W jednym momencie jego drogę zablokowały jednak bramki ustawione przez policję. Jak się okazało, i w tym wypadku wymuszony postój był wynikiem przejazdu kolumny z Donaldem Trumpem. Erdogan był wyraźnie niezadowolony z całego zdarzenia i prosił swoich ochroniarzy o wyjaśnienia. Na nagraniach widać, jak członkowie tureckiej grupy spierają się z policją, próbując nawet przesunąć barykadę. Trzeba przyznać, że ochroniarze obu prezydentów zostali postawieni w niełatwej sytuacji. Zatrzymanie grupy z VIP-em na ulicy to niebezpieczna sytuacja, otwierająca wiele możliwości dla potencjalnych agresorów. Zwłaszcza, że obaj politycy mają wielu przeciwników, a podczas samego szczytu ONZ z pewnością zdobyli kolejnych. W USA Macron ogłosił uznanie niepodległości Palestyny, a Erdogan na forum ONZ oskarżył Izrael o zbrodnię ludobójstwa w Strefie Gazy. twitterUSA. Macron i Erdogan stali w korku przez Trumpa
Erdogan i jego świta zablokowani przez konwój Trumpa