Te słowa o polskich szkołach wywołały burzę. MEN odpowiada na zarzuty

Sala szkolna Źródło: Unsplash Hitem sieci stały się wpisy dotyczące rekrutacji do szkół w Warszawie. Jak się jednak okazuje, nie mają one wiele wspólnego z rzeczywistością. Media społecznościowe obiegły wpisy, których autorzy twierdzili, że cudzoziemcy byli rzekomo faworyzowani podczas rekrutacji do szkół średnich w Warszawie. Chociaż nie została wprost podana ich narodowość, sugestia była czytelna, że chodzi o Ukraińców. „Na 21 tysięcy miejsc w szkołach ponadpodstawowych w Warszawie przypada 14 tysięcy polskich dzieci. 3 tysiące się nie dostało, ponieważ pierwszeństwo w naborze mają obcokrajowcy” – wyliczali autorzy wpisów, do których dodawano fotografię Rafała Trzaskowskiego, aby zasugerować, kto ponosi winę za rzekomą sytuację w stołecznych placówkach edukacyjnych. Posty zyskały ogromną popularność w sieci – były udostępniane na wielu grupach i profilach oraz szeroko komentowane. Większość komentarzy była mocno negatywna – internauci nie kryli oburzenia rzekomymi przywilejami cudzoziemców. Wpis nie umknął uwadze Grzegorza Płaczka. Polityk Konfederacji nie tylko podał go dalej, ale postanowił pójść o krok dalej i złożyć interpelację poselską do Rafała Trzaskowskiego. Dopytywał w niej m.in. o to ilu uczniów z Polski a ilu z Ukrainy przyjęto do szkół ponadpodstawowych. Na zamieszanie postanowiły odpowiedzieć władze Warszawy. – Do warszawskich szkół ponadpodstawowych zakwalifikowało się 19 202 kandydatów. 3 121 osób nigdzie się nie zakwalifikowało – przekazała Marzena Gawkowska, zastępczyni rzeczniczki prasowej Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy w rozmowie z RDC. Urzędniczka tłumaczyła, że wielu uczniów, którzy dostali się do szkół średnich w Warszawie to nie obcokrajowcy, ale polscy uczniowie, którzy przyjechali do stolicy z innych miast. Jednocześnie Marzena Gawkowska dodała, że dane, które podawali internauci nie były kompletne, ponieważ dotyczyły sytuacji przed rekrutacją uzupełniającą i sierpniowymi egzaminami poprawkowymi. „Twierdzenie jakoby uczniowie cudzoziemscy byli faworyzowani i mieli pierwszeństwo w przyjmowaniu do miejskich szkół ponadpodstawowych jest kłamstwem. Zasady rekrutacji ustalane są na poziomie ministerialnym i w całej Polsce są jednakowe dla wszystkich uczniów i uczennic, niezależnie od miejsca zamieszkania, pochodzenia, statusu społecznego, koloru skóry, wyznania religijnego” – wyjaśnili przedstawiciele Wydziału Prasowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy w oświadczeniu nadesłanym do redakcji TVN24. Z kolei MEN przypomniało, że zasady rekrutacji do szkół reguluje specjalne rozporządzenie, w którym nie ma ani słowa o pierwszeństwie obcokrajowców. Na specjalne traktowanie mogą liczyć finaliści olimpiad przedmiotowych, bez względu na narodowość.Burza wokół rekrutacji do szkół w Warszawie
Ukraińcy faworyzowani przy rekrutacji do szkół? Władze Warszawy tłumaczą
Ukraińcy faworyzowani w polskich szkołach? MEN odpowiada na zarzuty