Tyszka wkopał Kowalskiego. „Proponował środki z Funduszu Sprawiedliwości na własne cele”

Janusz Kowalski, Stanisław Tyszka Źródło: Newspix.pl Za zamkniętymi drzwiami miały paść słowa, które dziś mogą wstrząsnąć polską sceną polityczną. Stanisław Tyszka ujawnia kulisy rozmów z Januszem Kowalskim i Zbigniewem Ziobrą. W tle — ogromne pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Stanisław Tyszka, obecny europoseł Konfederacji ujawnił, że kilka lat temu uczestniczył w rozmowie z Januszem Kowalskim i Zbigniewem Ziobrą, podczas której miała paść pewna kontrowersyjna propozycja. Jak relacjonował w programie Polsat News, polityk Prawa i Sprawiedliwości miał sugerować możliwość wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości do celów politycznych. – Pan poseł Kowalski proponował przy ministrze Ziobro, żebyśmy skorzystali z Funduszu Sprawiedliwości na własne cele, które nam pomogą politycznie. My to oczywiście odrzuciliśmy – ujawnił Tyszka na antenie. Związany wcześniej z Kukiz’15 polityk dodał, że jego zdaniem fundusz został przekształcony w „maszynkę do finansowania kampanii partyjnych”. Tyszka podkreślił, że wszyscy uczestnicy rozmowy byli świadomi, do czego ma służyć ten mechanizm. – Wszyscy wszystko wiedzieli, Ziobro w tym momencie musi za to odpowiedzieć. Przypominam, że właśnie zaczął odsiadkę były prezydent Francji Sarkozy za nielegalne finansowanie kampanii wyborczych – powiedział europoseł. Wypowiedź ta wywołała natychmiastową reakcję opinii publicznej i polityków. Jeszcze tego samego dnia Cezary Tomczyk, wiceminister obrony narodowej, zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury. „Składam w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Janusza Kowalskiego oraz innych obecnych przy tej rozmowie polityków PiS” – poinformował w poście na platformie X. twitter Fundusz Sprawiedliwości od miesięcy jest przedmiotem intensywnego śledztwa. Kolejni politycy i urzędnicy są wzywani na przesłuchania. Dariusz Matecki usłyszał już zarzuty dotyczące nieprawidłowości w wydatkowaniu środków. Najpoważniejsze podejrzenia dotyczą jednak byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Prokuratura planuje postawić mu 26 zarzutów, w tym dotyczących kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i przywłaszczenia publicznych środków — również w kontekście zakupu systemu Pegasus. Według śledczych w proceder miały być zaangażowane osoby powiązane z Ministerstwem Sprawiedliwości oraz beneficjentami funduszu. Ziobro może usłyszeć wyrok nawet do 25 lat więzienia.
„Ziobro musi odpowiedzieć”. Sprawa w rękach prokuratury
Coraz więcej zarzutów wobec Ziobry i jego ludzi