Duda o tragicznym nurcie historii. „To powinno być przestrogą dla wszystkich”
Andrzej Duda, w tle Donald Tusk Źródło: PAP / Jakub Kaczmarczyk Andrzej Duda, Szymon Hołownia i Donald Tusk zabrali głos w Gnieźnie podczas uroczystego Zgromadzenia Posłów i Senatorów z okazji 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego. W Gnieźnie miało miejsce uroczyste zgromadzenie posłów i senatorów z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego. Andrzej Duda przypomniał, że spotkanie ma miejsce w przeddzień ostatniego pożegnania papieża Franciszka. Podkreślił, że inny z biskupów Rzymu – Jan XIX, poświęcił koronę, która została włożona na skronie księcia Bolesława. Prezydent zaznaczył, że to wydarzenie umocniło pozycję Polski. Dodał, że od tego momentu nasz kraj stał się państwem suwerennym. – Nie ma sprzeczności między dziedzictwem dumnej suwerenności a roztropną modernizacją, między Polską niepodległą a zabiegami o wspólne dobro całej Europy. Przeciwnie, to właśnie wspólne europejskie dobro bywało niejeden raz narażone na najcięższe próby, kiedy pod jego hasłem najsilniejsi starali się budować imperialną strukturę podporządkowania sobie słabszych – powiedziała głowa państwa. Duda kontynuował, że „ten tragiczny nurt historii naszego kontynentu powinien być przestrogą dla wszystkich proponujących nowe linie podziałów, np. na Europę starą i nową, albo na Europę dwóch prędkości”. – Zarówno te podziały jak i wymuszona sztuczna jedność pod egidą a w istocie hegemonią wiodących, a więc najpotężniejszych państw członkowskich Unii Europejskiej, to nic innego, jak błąd, to ignorowanie wielowiekowych, pouczających doświadczeń historycznych – podsumował prezydent. – Żyjemy w silnym i nowoczesnym europejskim państwie, które musi wreszcie pozwolić działać i rozwijać się tym, którzy chcą i potrafią. Musi w końcu przestać ich pętać setkami niepotrzebnych i głupich przepisów, ale musi też przede wszystkim stanąć po stronie tych, którzy potrzebują naszego wsparcia. Musi wyrównywać szanse ludzi spoza wielkich metropolii, a nie zwiększać różnice między tymi, którzy mieszkają w Warszawie, a w mieście powiatowym, choćby takim, jak Gniezno – przekonywał z kolei Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu podkreślił, że „czas przestać w końcu łatać narosłe przez dekady problemy jednorazowymi akcjami, rozwiązaniami szytymi pod kolejne wybory”. – Sądownictwo, ochrona zdrowia, edukacja, instytucje, ich naprawa i budowanie ich trwałości to nie są sprawy na kadencje. To są sprawy na pokolenie, a nie na kadencję – wyliczał Hołownia. Według lidera Polski 2050 „właśnie to myślenie perspektywą kadencji jest winne temu, że nie wykorzystaliśmy naszej szansy tak do końca”. – Natychmiastowa korzyść, wznoszący się lub pikujący słupek poparcia potrafiły lec u podstaw najważniejszych decyzji, które decydują o życiu kolejnych pokoleń. Tak, tu nawaliliśmy. Nie my, obywatele, bo my chyba naprawdę zrobiliśmy więcej, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Ale my, państwo – owszem. I teraz musimy to naprawić. I to nie myśląc o maju 2025 roku, czy o jesieni 2027. Ale z myślą o naszych dzieciach i naszych wnukach – zaznaczył marszałek Sejmu. Donald Tusk zwrócił uwagę, że „żadna partia i polityk nie mają monopolu na polskość, a pod biało-czerwoną flagą musi być miejsce dla każdej Polki i Polaka”. Premier podkreślił, że decyzją Bolesława Chrobrego Polska stała się częścią Zachodu. – Będziemy mieli najsilniejszą armię w regionie. Nie mówcie, że to niemożliwe. Tak, nasza armia musi być w stanie odeprzeć każde zagrożenie, czy ze strony wschodu, zachodu, południa, bez znaczenia – zapewniał Tusk. Według szefa rządu „jesteśmy gotowi, aby zbudować najsilniejszą armię w tej części świata. Robimy to wspólnymi siłami, niezależnie od poglądów”. – Patrząc na to, w jakim tempie się rozwijamy, też bez kompleksów powiem wam, że naprawdę w ciągu kilku lat dogonimy największe gospodarki, taka jak niemiecka, taka jak japońska, bo jesteśmy o krok od tego, tylko musimy mieć w sobie tyle wiary, ile miał Bolesław Chrobry – mówił Tusk. Premier wymieniał, że „traktat z Francją oraz sojusz nordycki, z państwami bałtyckimi, Szwecją, Norwegią, Finlandią i z udziałem Wielkiej Brytanii mają na celu wzmocnienie naszej obrony i bezpośrednio obrony naszej polskiej granicy w związku z zagrożeniem ze wschodu”. Tusk wyraził nadzieję, że Polska musi być „partnerem cenionym przez wszystkich”. Zakończył, że „dzięki wszystkim obecnym nasz kraj ma bardzo silną pozycję w UE i ma dobre relacje z USA bez względu na rządy”.Tysiąclecie Korony Polskiej. Andrzej Duda zabrał głos
1000. rocznica koronacji Bolesława Chrobrego. Marszałek Sejmu o „głupich przepisach”
Zaskakująca deklaracja Szymona Hołowni. „Tak, tu nawaliliśmy i teraz musimy to naprawić”
Jasne przesłanie Tuska. „Będziemy mieli najsilniejszą armię w regionie. Nie mówcie, że to niemożliwe”