Tusk w Jeleniej Górze starł się ze związkowcami. „Rządy PiS to przykry incydent”
Na początku spotkania Donalda Tuska z mieszkańcami Jeleniej Góry odbyło się uroczyste odśpiewanie hymnu. Jednak nawet w tej chwili nie zamilkło wycie syren, krzyki i hałas dobiegający z pikiety związkowców, protestujących przeciwko szefowi PO.
Związkowcy zagłuszali hymn na spotkaniu z Tuskiem. „»Solidarność« nigdy czegoś takiego nie widziała”
– Do tych z państwa, którzy dzisiaj trzymają flagi „Solidarności” i z flagami „Solidarności” w rękach buczą, krzyczą i gwiżdżą, kiedy Polki i Polacy śpiewają hymn, to chcę wam powiedzieć, że prawdziwa „Solidarność” nigdy czegoś takiego nie widziała – powiedział przewodniczący PO, zwracając się bezpośrednio do protestujących. – Miałem być zaszczyt szefem „Solidarności” w swoim zakładzie pracy. Wiedzieliśmy wtedy i ja wiem też to dzisiaj, że prawdziwa „Solidarność” nigdy nie jest z władzą przeciwko ludziom. Prawdziwa solidarność zawsze jest wtedy, kiedy protestuje przeciwko złej władzy, przeciwko złodziejstwu, przeciwko kłamstwu. Dlatego witam przede wszystkim serdecznie tych, którzy tę prawdziwą „Solidarność” mają tak jak ja w naszych biało-czerwonych sercach. Z „Solidarnością” w naszych sercach, z Polską w naszych sercach jesteśmy dzisiaj w Jeleniej Górze – kontynuował.
W trakcie swojej wypowiedzi Tusk ostro krytykował rządy PiS-u. – To jest tylko krótki, przykry incydent: rządy PiS-u, represje wobec niezależnych samorządów, kłamstwo i korupcja. Uwierzcie mi, ten przykry, ale krótki w naszej historii incydent właśnie kończy się na naszych oczach – stwierdził.
– Mamy też gości, którzy wyrażają swój entuzjazm w sposób bardzo taki spektakularny. Słuchajcie, ja się nie dziwię. Ja na ich miejscu też bym oszalał z radości, że można wreszcie trafić w miejsce, gdzie się słyszy normalne słowa, prawdę i widzi się przyzwoitych ludzi – mówił dalej szef PO.
Ponownie zwrócił się też bezpośrednio do protestujących związkowców z Turowa z prośbą, żeby w sobotę powtórzyli „Kaczyńskiemu i Morawieckiemu o nieszczęściu, jakie spotkało Bogatynię”. – To nieszczęście ma na imię PiS. Ta krótka historia Bogatyni i Turowa pod rządami PiS-u jest metaforą tego, co dzieje się w Polsce od 8 lat. To jest kilkanaście faktów naprawdę porażających – mówił Tusk. – Mieszkańcy Bogatyni i pracownicy Turowa to są ofiary być może najdotkliwsze złego rządu PiS-u. Kłamców, złodziei, ludzi do cna zdemoralizowanych i skorumpowanych – podkreślił.
Tusk uderzył w protestujących związkowców z Turowa: Byliście tchórzliwymi świadkami zła
Następnie Tusk wymieniał kolejnych lokalnych działaczy PiS i wymieniał różne prokuratorskie zarzuty, które były im postawione.
– Przechodzę do sprawy, w której nasi goście przyjechali. Turów. Ja już nie chce pytać tych wszystkich, którzy dzisiaj wspierają PiS i byli gotowi przyjechać, żeby zakłócać nasze pokojowe wielotysięczne spotkanie – mówił dalej szef PO. – Dlaczego siedzieli cicho, kiedy w ich mieście, ludzie, którzy rządzili Bogatynią z nadania partii rządzącej PiS-u, a cześć z tych ludzi później zaczęła rządzić największą spółką energetyczną, w tym kopalnią w Turowie. Dlaczego wtedy siedzieliście cicho? Dlaczego wtedy nie słyszeliśmy waszych gwizdów i krzyków? Gdzie wtedy były flagi „Solidarności”? Czy dzisiaj nie wstydzicie się, że byliście niemymi, tchórzliwymi świadkami zła, które rozpanoszyło się w Turowie, w Bogatyni i w całej Polsce? Kłamstwo korupcja złodziejstwo, wykorzystywanie stanowisk. To wszystko widzieliście i nie podnosiliście wtedy krzyku – zarzucał Tusk pikietującym związkowcom.
Szef PO stwierdził, że „według wieloletniego managera branży energetycznej koszty złodziejstwa i korupcji, nieudolności, cwaniactwa, związane tylko z elektrownią i kopalnią w Turowie, to między 3 a 5 miliardów złotych”. Tłum zaczął skandować „złodzieje, złodzieje”.
– Eksperci nie mają też wątpliwości, że to wszystko, co złego dzieje się dzisiaj w kopalni Turów, to wyłącznie konsekwencja nieudolności, złego zarządzania, korupcji i kolesiostwa – kontynuował Tusk. – PiS skutecznie od czasu, kiedy wygrał wybory, niszczy waszą kopalnię i wasza elektrownie. To od was będzie zależało m.in., czy pozwolicie im przez kolejne cztery lata niszczyć polski przemysł, niszczyć przyszłość waszego miasta, waszej elektrowni i waszych rodzin? – pytał.
Tusk namawiał, żeby związkowcy pojechali na sobotnie spotkanie z władzami PiS. – W sobotę Kaczyński będzie do was przemawiał i pewnie pan Morawiecki też. Pojedźcie tam. I nie musicie trąbić, nie musicie gwizdać, nie musicie krzyczeć. Zadajcie im tylko te krótkie, proste pytania. Dlaczego Polska musiała płacić dziesiątki i setki miliony kar? Dlaczego ta władza nie potrafiła wykonać prostego procesu do odnowienia i poszerzenia koncesji? Dlaczego naraża na straty kopalnie, elektrownie i cała Polskę? – pytał retorycznie. – Powiedzcie też mieszkańcom Bogatyni i całego regionu, że zrozumieliście, kiedy się dowiedzieliście prawdy. Nie dziękujcie, tylko zapamiętajcie te słowa prawdy – kpił. – Miejcie odwagę powiedzieć im głośno „przeproście i spadajcie”. Bo w waszym interesie jest, żeby więcej rządów PiS-u nie było ani w Bogatyni, ani w województwie dolnośląskim, ani w Polsce – zakończył.
Czytaj też:
Donald Tusk mówił o śmierci Anastazji. „PiS ściągnął więcej migrantów z Bangladeszu niż mój rząd”Czytaj też:
Hołownia nie przejął się nowym sondażem. „Za chwilę zobaczycie minus 20”