Tusk chce rewolucji w UE. „Rzeczywistość jest bardzo brutalna”

Donald Tusk na szczycie konkurencyjności w Kopenhadze Źródło: PAP / EPA/Sebastian Elias Uth Premier Polski Donald Tusk na unijnym szczycie w Kopenhadze wzywał do porzucenia celów klimatycznych i obniżenia cen energii. Tłumaczył, że jest to konieczne dla bezpieczeństwa kontynentu. Odbywający się w Danii szczyt na temat konkurencyjności może przynieść olbrzymie zmiany w unijnej polityce. Stawiająca na zieloną energię Wspólnota miałaby porzucić swoje cele klimatyczne? Opowiedział się za tym m.in. Donald Tusk, którzy przemawiał obok prezydenta Francji Emmanuela Macrona, premiera Danii Mette Frederiksena oraz przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. Tusk podkreślał, że europejską gospodarkę czeka postępujący spadek konkurencyjności z powodu ograniczeń związanych z ekologicznymi celami. – Nasze ambicje nie mogą oznaczać, że będziemy nakładać na firmy kolejne obciążenia. Nie mogą oznaczać, że z powodu Europy firmy tracą konkurencyjność na tle świata – mówił. Przypomniał, że Europa odpowiada tylko za 6 proc. światowej emisji gazów cieplarnianych. – Nie możemy stale redukować emisji w tempie, z którym żadna firma nie może sobie poradzić. Nie możemy stale zwiększać naszych ambicji, gdy inni tego nie robią – przyznał. Jak tłumaczył, w obecnej sytuacji geopolitycznej należy myśleć głównie o europejskim bezpieczeństwie. – Bezpieczeństwo oznacza uzbrojenie, uzbrojenie oznacza stal, stal oznacza reindustrializację. Musimy być samowystarczalni – podkreślał polski premier. – Nie możemy zlecać naszego bezpieczeństwa na zewnątrz. Ale z powodu naszych kosztów energii, najwyższych na świecie, i oczywiście naszych ambicji klimatycznych firmy opuszczają Europę. Nie chcę psuć tu dobrej atmosfery i dobrego nastroju, (…) ale rzeczywistość jest bardzo brutalna – zaznaczał.Unia porzuci kurs na zieloną energię? Tusk zaskakuje
Tusk o bezpieczeństwie Europy. „Rzeczywistość jest bardzo brutalna”