Trump ma już powoli dość Putina. „Cierpliwość się kończy”

Donald Trump Źródło: PAP / EPA / Jim Lo Scalzo Jeszcze ją ma, ale powoli się „kończy”. Prezydent USA w wywiadzie dla Fox News przyznał, że ma już bardzo niewiele „cierpliwości” do przywódcy Rosji. Padły też słowa w kontekście trudnej sytuacji w Polsce. Donald Trump został zapytany przez dziennikarzy o sytuację na Wschodzie Europy. Chodzi oczywiście o wciąż trwającą wojnę w Ukrainie, którą przed trzema laty rozpoczęła Moskwa. Niedawno, przy okazji zmasowanego ataku, rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, a wojsko Rzeczypospolitej Polskiej zdecydowało o ich zestrzeleniu. Ostatecznie runęły na terytorium naszego państwa – m.in. na Ziemię Świętokrzyską. Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę (z 9 na 10 września). Przywódca Stanów Zjednoczonych został zapytany o te liczne i groźne incydenty. Przyznał przy okazji, jakie ma obecnie odczucia względem rosyjskiego dyktatora. Zanim zacytujemy jego słowa, warto przypomnieć, że niecały miesiąc temu doszło do spotkania prezydentów USA i Rosji w Anchorge (w stanie Alaska). Dla gościa, którego z uśmiechem na ustach powitał gospodarza, rozwinięto nawet specjalnie czerwony dywan, by mógł się po nim przejść zaraz po opuszczeniu pokładu samolotu. Trump przyznał, że „jego cierpliwość do rosyjskiego przywódcy Władimira Putina szybko się kończy”. Mówiąc o trudnej sytuacji, z którą zmierzyć musiała się niedawno Warszawa, wskazał, że „nie chce nikogo bronić”. – Te drony zostały zestrzelone. W ogóle nie powinno być ich w pobliżu Polski – ocenił. Reporterzy FN stwierdzili w rozmowie z Trumpem, że winą za to, iż konflikt zbrojny na Wschodzie Europy wciąż trwa, obarczyć należy Putina. Trump nie zaprzeczył, ale wskazał odmienny powód – niezwykle napięte relacje między dyktatorem a prezydentem Ukrainy – Wołodymyrem Zełenskim. Stwierdził, że jest między nimi „gigantyczna nienawiść”. Trump użył też frazeologizmu, by wyjaśnić relacje między głowami państw – przedstawicielami Moskwy i Kijowa. – Do tanga trzeba dwojga – wskazał i zaczął na tej podstawie tłumaczyć, jak ciężko jest zachęcić dziś strony do tego, by wypracowały satysfakcjonujących dla wszystkich kompromis, który doprowadziłby do pokoju. Przywódca USA zapowiedział też, że Amerykanie „bardzo mocno uderzą [w Rosjan – red.] sankcjami – na banki i ropę – oraz cłami”. Po chwili przypomniał, że „już to zrobił – zrobił dużo”. Na koniec stwierdził, że ostatecznie nie jest to sprawa Amerykanów, ale przede wszystkim „problem Europy”. – Pamiętajcie – zaznaczył.Trump o „gigantycznej nienawiści” między Zełenskim a Putinem
To „ich problem”