Trump ma lecieć do Moskwy na spotkanie z Putinem. Symboliczna data

Donald Trump i Władimir Putin Źródło: Newspix.pl / ABACA Donald Trump otrzymał zaproszenie do udziału w obchodach Dnia Zwycięstwa, które odbędą się 9 maja 2025 roku w Moskwie. Obecność amerykańskiego prezydenta na trybunach podczas parady wojskowej na Placu Czerwonym miałaby ogromne znaczenie .Data proponowanej przez Kreml wizyty (9 maja) nie jest przypadkowa. To święto, będące najważniejszym dniem w rosyjskim kalendarzu państwowym, upamiętnia triumf Związku Radzieckiego nad nazistowskimi Niemcami w 1945 roku. Zaproszenie ze strony prezydenta Władimira Putina może mieć daleko idące konsekwencje polityczne. Jak poinformował rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow: „Prezydent Putin z przyjemnością powita zagranicznych przywódców, w tym prezydenta Trumpa, podczas obchodów Dnia Zwycięstwa w Moskwie”. Udział amerykańskiego przywódcy w uroczystościach organizowanych przez Rosję, zwłaszcza w obliczu konfliktu w Ukrainie, budzi jednak kontrowersje wśród polityków i opinii publicznej. Obecność amerykańskiego prezydenta na trybunach podczas parady wojskowej na Placu Czerwonym będzie miała ogromne znaczenie symboliczne. 9 maja to dla Rosjan nie tylko dzień wspomnienia zwycięstwa nad III Rzeszą, ale także okazja do demonstracji siły militarnej. Jeśli Trump przyjmie zaproszenie, może to zostać odebrane jako forma uznania dla narracji Putina, według której Rosja nadal odgrywa kluczową rolę w globalnym układzie sił. Dzień Zwycięstwa w Rosji od lat stanowi narzędzie propagandy Kremla. Putin wielokrotnie wykorzystywał to święto do umacniania swojego autorytetu oraz kształtowania wizerunku Rosji jako spadkobiercy wielkiej potęgi militarnej. Podczas defilady w 2015 roku, z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej, uczestniczyły delegacje państw takich jak Chiny, Indie, Kuba i Serbia. Jednak w 2024 roku na paradzie nie pojawiła się żadna głowa państwa, a najważniejszym zagranicznym gościem był były prezydent Kazachstanu, Nursułtan Nazarbajew. Zaproszenie Donalda Trumpa do Moskwy wpisuje się w polityczne interesy Putina. Ewentualny udział Trumpa w defiladzie mógłby posłużyć Kremlowi do legitymizowania swojej polityki zagranicznej, zwłaszcza w kontekście wojny w Ukrainie. Co więcej, rosyjscy żołnierze mogliby oddawać honory amerykańskiemu przywódcy, co stanowiłoby bezprecedensowy obrazek w relacjach obu państw. Trump w swoich publicznych wypowiedziach często podkreślał, że dąży do szybkiego zakończenia konfliktu w Ukrainie. Według doniesień medialnych, podczas niedawnej rozmowy z Władimirem Putinem Trump wyraził nadzieję na zawieszenie broni przed Wielkanocą (20 kwietnia) lub najpóźniej do 9 maja. Plan ten wpisuje się w strategię Putina, który wielokrotnie podkreślał, że Ukraina jest państwem „nazistowskim”, a zakończenie konfliktu miałoby historyczną paralelę do zwycięstwa nad III Rzeszą. Nie wszyscy patrzą przychylnie na możliwy udział Donalda Trumpa w obchodach 9 maja. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skomentował doniesienia, twierdząc, że Putin może wykorzystać obecność amerykańskiego przywódcy jako element propagandowy. „Putin chce Trumpa jako rekwizytu na paradzie 9 maja” – stwierdził Zełenski. Dla Europy i NATO wizyta Trumpa w Moskwie mogłaby oznaczać niepokojący sygnał. Stany Zjednoczone od czasu inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku prowadziły politykę wspierania Kijowa, dostarczając mu broń oraz nakładając sankcje na Kreml. Udział Trumpa w defiladzie na Placu Czerwonym mógłby podważyć ten kierunek polityczny i wzmocnić argumenty zwolenników resetu relacji USA–Rosja. Trump przyznał, że rozważa możliwość przyjazdu do Moskwy. „Tak, zostałem zaproszony i myślę o tym” – powiedział, podkreślając, że jego decyzja będzie zależeć od harmonogramu kampanii prezydenckiej. „To sam środek sezonu politycznego, więc zobaczę, czy dam radę. Ale bardzo chciałbym pojechać, jeśli bym mógł”. Dla Donalda Trumpa możliwa wizyta w Moskwie może być strategicznym ruchem w kontekście jego kampanii wyborczej. Pokazanie się w roli mediatora między Zachodem a Rosją mogłoby przyciągnąć wyborców, którzy liczyli na jego zdolności negocjacyjne w relacjach międzynarodowych. Jednocześnie jednak decyzja o udziale w defiladzie może spotkać się z ostrą krytyką ze strony demokratów i sojuszników USA w Europie. Co więcej, obecność Trumpa może na ważnej defiladzie może stać się przyczynkiem do legitymizacji dalszych poczynań Moskwy, czego Trump zdaje się, nie do końca chce. Czy Trump zdecyduje się usiąść obok Putina i oglądać rosyjską defiladę? Na odpowiedź trzeba jeszcze poczekać. Symbolika defilady i polityczny kontekst
Trump i Putin. Polityczne kalkulacje
Europa patrzy z niepokojem
Czy Trump przyjedzie? To ryzykowne