22 January, 2025

Amerykańska Polonia obawia się deportacji. Tak reagują mieszkańcy Chicago

Amerykańska Polonia obawia się deportacji. Tak reagują mieszkańcy Chicago

Amerykańska Polonia obawia się deportacji. Tak reagują mieszkańcy Chicago

Donald Trump Źródło: PAP/EPA / Kevin Lamarque Nadal nie wiadomo, jak amerykańską Polonię dotknie powrót do władzy Donalda Trumpa i jego zapowiedzi o walce z nielegalną migracją. Obawy robią się poważne.

Jedną z głównych zapowiedzi Donalda Trumpa była walka z nielegalną migracją. Teraz, kiedy jego powrót do Białego Domu stał się rzeczywistością, wśród amerykańskiej Polonii wzrosnąć miały obawy o ich przyszłość za wielką wodą. „Jestem nielegalnie. Miałem flagę Donalda Trumpa na domu, zaczynam się jednak bać. Myśli pan, że ruszy też Polaków?” – miał pisać do reportera RMF FM w Stanach Zjednoczonych Pawła Żuchowskiego jeden z przedstawicieli amerykańskiej Polonii.

„Tygodnik Podhalański” rozmawiał z Polonią w Chicago

O tym, jak wyglądają realia amerykańskiej Polonii w Chicago, porozmawiali teraz dziennikarze „Tygodnika Podhalańskiego”. – Od lat nie latam tu samolotem po Ameryce. Po prostu boję się, że podczas kontroli biletowej ktoś zorientuje się, że jestem nielegalnie – usłyszeli od jednego z rozmówców.

– Kiedyś było inaczej, nawet zrobiłem tu prawo jazdy. Zalegam z alimentami i tego się boję, że mnie deportują – dodał mężczyzna. Ten, choć na co dzień pracuje w polskim sklepie, kiedy jego koledzy lecą na Florydę samolotem, on „na wszelki wypadek tłucze się z rodziną samochodem”.

Inną sytuację „Tygodnikowi Podhalańskiemu” opowiedział kolejny z rozmówców. – Nie miałem wyboru i swoją narzeczoną, która przyjechała z Polski, musiałem wydać za Amerykanina. A dokładnie za gościa z Polski, który miał amerykańskie obywatelstwo – usłyszeli dziennikarze.

– Zapłaciłem mu dwa razy po 5 tys. dolarów. Miałem z tym sporo kłopotów. Przez pewien czas musieli udawać, że są małżeństwem. Robiłem im wspólne zdjęcia. Takie cyrki. To było okropne, ale ostatecznie udało się – opowiedział dziennikarzom mężczyzna.

Tusk i Sikorski mówią o działaniach konsulatów

Obawy wśród amerykańskiej Polonii są na tyle silne, że głos w sprawie zabrał premier Donald Tusk. Szef rządu przekazał, że nowa administracja nie podała jeszcze żadnych szczegółowych informacji, dlatego nie wiadomo, czy konsekwencje decyzji Donalda Trumpa będą dotkliwe dla tej społeczności. – Musimy być więc dobrze przygotowani – mówił premier.

– Nasze placówki w Stanach Zjednoczonych będą docierały, tak szybko jak to możliwe, do naszych obywateli, którzy będą czuli się w jakiś sposób zaniepokojeni i będą mogli liczyć na pomoc ze strony urzędników konsularnych i naszego rządu – tłumaczył.

Do sprawy odniósł się także szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. „Rodaków mieszkających za granicą, którym skończyła się ważność paszportu, zapraszamy do uzyskiwania nowych dokumentów” – napisał w mediach społecznościowych.

„W USA ustanawiamy dodatkowe dyżury konsularne także poza budynkami konsulatów. Warto to zrobić także po to, aby móc zagłosować w wyborach na Prezydenta RP” – dodał minister.

Podobne artykuły