Niewyobrażalna tragedia. 15-miesięczna dziewczynka udusiła się w skrzyni Karetka / zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Wikimedia Commons / Dyspozytornia / CC BY-SA 4.0 W jednej z wsi pod Wągrowcem, w województwie wielkopolskim, doszło do ogromnej tragedii. Niespełna półtoraroczne dziecko, będąc pod opieką młodego małżeństwa, postanowiło „pobawić się” i weszło niezauważone do skrzyni łóżka. To niefortunne zdarzenie miało tragiczne konsekwencje.Tragedia pod Wągrowcem. Co się wydarzyło? Dramat rozegrał się 31 grudnia przed południem. Operator Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymał zgłoszenie o utracie przytomności przez 15-miesięczne dziecko. Rodzice, zauważywszy nieobecność córki, szybko zorientowali się, że dziecko zaginęło. Poszukiwania doprowadziły do odkrycia, że maluch znajduje się w zamkniętej skrzyni łóżka, gdzie przechowywano różne przedmioty.Stan dziecka i reakcja ratunkowa Przebywanie w ograniczonej przestrzeni doprowadziło do utraty przytomności oraz zatrzymania akcji serca. Ratownicy medyczni podjęli natychmiastowe działania ratunkowe, przetransportowując dziewczynkę do szpitala w Wągrowcu, a następnie do placówki w Poznaniu. Dzięki wysiłkom lekarzy funkcje życiowe zostały przywrócone, jednak maluch zmarł dzień później, 1 stycznia.Śledztwo i okoliczności śmierci Policja niezwłocznie rozpoczęła dochodzenie w sprawie okoliczności śmierci dziecka. Przeprowadzono czynności procesowe na miejscu zdarzenia, a rodzice dziewczynki, młode małżeństwo przed trzydziestką, zostali przesłuchani. Prokurator Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu skomentował sprawę, stwierdzając:„Skłaniamy się ku wersji, że nie mamy do czynienia z zaniedbaniem opieki nad dzieckiem. Doszło do strasznej tragedii”. Eksperci z zakresu bezpieczeństwa dzieci podkreślają, jak ważne jest zabezpieczanie potencjalnie niebezpiecznych miejsc w domach, aby zapobiec podobnym wypadkom.