22 June, 2023

Tragiczny komunikat ws. zaginionej łodzi. „Załoga niestety nie żyje”

Tragiczny komunikat ws. zaginionej łodzi. „Załoga niestety nie żyje”

18 czerwca amerykańska Straż Przybrzeżna otrzymała zgłoszenie, że kanadyjski statek badawczy Polar Prince stracił kontakt z 6,5-metrową łodzią podwodną. Na pokładzie znajdowało się pięć osób, które nurkowały, aby obejrzeć wrak Titanica. Łódź nie wynurzyła się jednak o zaplanowanej porze. Zaginęła około 1,5 tys. km na wschód od półwyspu Cape Code w stanie Massachusetts. W czwartek amerykańska straż przybrzeżna poinformowała, że w obszarze poszukiwań odnaleziono „szczątki”.

Pasażerowie łodzi podwodnej Titan uznani za zmarłych

Niedługo potem komunikat wydała firma OceanGate, operator łodzi podwodnej. „Uważamy, że załoga niestety zginęła” – przekazano w oświadczeniu. „Ci mężczyźni byli prawdziwymi odkrywcami, których łączył duch przygody i głęboka pasja do eksploracji i ochrony oceanów. Nasze serca są z tymi pięcioma duszami i każdym członkiem ich rodzin w tym tragicznym czasie. Opłakujemy utratę życia i radości, którą przynieśli wszystkim, których znali” – dodano.

„To bardzo smutny czas dla całej społeczności odkrywców i dla każdego z członków rodzin tych, którzy zaginęli na morzu. Z szacunkiem prosimy o uszanowanie prywatności tych rodzin w tym najbardziej bolesnym czasie” – zaapelowała firma.

Straż przybrzeżna potwierdza tragiczne doniesienia

Tragicznie doniesienia potwierdziła również amerykańska straż przybrzeżna. Dowódca 1. dystryktu amerykańskiej Straży Wybrzeża kontradmirał John Mauger poinformował, że szczątki odkryte w obszarze poszukiwań w pobliżu wraku Titanica pochodzą z zaginionej łodzi podwodnej. Wyjaśnił, że stożek ogonowy łodzi odkrył zdalnie sterowany pojazd, którego użyto podczas akcji poszukiwawczej. – Po tym ustaleniu natychmiast powiadomiliśmy rodziny – zaznaczył i złożył kondolencje.

– Pole ze szczątkami jest spójne z katastrofalną implozją tej łodzi, w tej chwili prowadzimy dalej działania poszukiwawcze – mówił dalej Mauger. Jak podkreślił, w tej chwili nie wiadomo, czy uda się wydobyć ciała na powierzchnię. Mauger dodał również, że szczątki łodzi odnaleziono kilkaset metrów od wraku Titanica i jest za wcześnie, aby stwierdzić, kiedy doszło do implozji łodzi podwodnej, a boje sonarowe nie wykryły „katastroficznych zdarzeń”.

Służby ratunkowe liczyły na cud

Jeszcze w środę kapitan amerykańskiej Straży Przybrzeżnej Jamie Frederick, podobnie jak jego kanadyjski odpowiednik Joyce Murray, mieli nadzieję, że uda się uratować pięć osób. – To byłby cud, gdyby odnaleźli się żywi – skomentowała przyjaciółka Hamisha Hardinga. W akcji wykorzystywane były m.in. zdalne sterowane pojazdy głębinowe, które mogą działać na głębokości do 6 km. To znacznie więcej niż potrzeba, bo Titanic znajduje się na poziomie 3,8 km głębokości. Amerykańska marynarka wojenna wysłała także na miejsce system o nazwie Fadoss, który może udźwignąć ponad 27 ton. Titan waży ponad 10 ton.

W czwartek rano straż przybrzeżna poinformowała, że według szacunków, załodze zaginionego Titana skończył się już tlen. W komunikacie podkreślono jednak, że nie ma pewności co do sytuacji panującej na pokładzie jednostki i nie wiadomo, jakie dokładnie zapasy tlenu znajdowały się na jej wyposażeniu. Estymacja służb zakładała, że uczestnicy podwodnej wycieczki mieli zapas tlenu na około 96 godzin.

Na pokładzie łodzi znajdowali się francuski nurek Paul-Henri Nargeolet, współzałożyciel i prezes OceanGate Stockton Rush, Shahzada Dawood, jeden z najbogatszych Pakistańczyków, wraz z synem Sulemanem, oraz brytyjskich miliarder Hamish Harding.

Czytaj też:
Poszukiwania łodzi Titan. Ten francuski robot to ich ostatnia nadzieja
Czytaj też:
Poszukiwania łodzi podwodnej. OceanGate zwolniło inżyniera, który martwił się o bezpieczeństwo

Podobne artykuły