Tornado porwało ich dom. W środku była cała rodzina

Tornado, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Chandler Cruttenden Zdarzenie z USA mrozi krew w żyłach. Tornado w Missisipi porwało dom z całą rodziną. Fragmenty budynku znaleziono 70 metrów dalej. Tornada, które przetaczają się przez Indianę, Arkansas, Missisipi i Missouri, niosą ze sobą tragiczne skutki. Żywioł niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze. CNN podaje, że w stanie Indiana doszło do zniszczenia magazynu w Brownsburgu oraz wierzy radiowej w centrum miasta Carmel. Największą siłę żywioł osiągnął w Arkansas (kategoria EF3-EF4). Na razie jednak nie wiadomo, ile tornad powstało, jak były silne i jakich zniszczeń dokonały; można jednak śmiało stwierdzić, że było ich co najmniej kilka, z których przynajmniej jedno — biorąc pod uwagę zniszczenia — miało siłę EF3-EF4. Mowa o tornadzie, które uderzyło w miasto Lake City w stanie Arkansas. Jest ono widoczne na załączonym nagraniu – spójrzcie, jaki to potwór, jaki huk generuje - informuje twórca fanpage Kataklizmy w Polsce i na świecie. facebook W wyniku działania niszczycielskiego żywiołu wydano ostrzeżenia dla 14 milionów Amerykanów w sześciu stanach. Według wstępnych szacunków obecnie ponad 200 tys. osób pozostaje odciętych od prądu. Tornadom towarzyszą ponadto ulewne deszcze i gwałtowne burze, co stwarza ryzyko występowania podtopień i lokalnych powodzi. O zabójczej sile tornad przekonała się pewna rodzina z hrabstwa Tippah w stanie Missisipi. Portal WLBT informuje, że mieszkańcy mimo ostrzeżeń, nie opuścili miejsca zamieszkania. W środę 2 kwietnia po południu tornado przeszło przez hrabstwo Tippah w Missisipi. Wirujący lej zniszczył kilkanaście domów i ranił trzy osoby. Żywioł uniósł dom pewnej rodziny i rzucił nim na odległość ponad 70 metrów, podczas gdy domownicy byli w środku – informuje amerykański portal WLBT. W szybującym na 70 metrów domu znajdowała się dwuosobowa rodzina Devorów. Lokalni mieszkańcu natychmiast rzucili się na pomóc ofiarom kataklizmu. W wyniku błyskawicznej akcji ratunkowej zdołano uratować domowników. Do szpitala przetransportowana została jedynie ranna seniorka. W wywiadzie dla lokalnych mediów starszy mężczyzna, który wyszedł z wypadku bez szwanku, miał zaznaczyć, że „wszystko wydarzyło się w mgnieniu oka, nie dając im niemalże żadnej szansy na podjęcie jakichkolwiek działań ewakuacyjnych”.Żywioł mało nie pozbawił ich życia