Tokarczuk, Janda i Kwaśniewska apelują do Nawrockiego. „Szok i rozgoryczenie”

Jolanta Kwaśniewska, Olga Tokarczuk, Krystyna Janda Źródło: WPROST.pl / Shutterstock Swoim wetem, prezydent Karol Nawrocki postawił w trudnej sytuacji uchodźców z Ukrainy w naszym kraju. W liście otwartym Polki stanęły w obronie osób pokrzywdzonych jego decyzją. W liście otwartym który podpisały m.in. Olga Tokarczuk, Krystyna Janda, Janina Ochojska, Agnieszka Holland, Jolanta Kwaśniewska i Anna Komorowska, zwrócono uwagę na ostatnie działania prezydenta. Polki wyraziły swoje zaniepokojenie zawetowaniem ustawy o pomocy Ukraińcom. – Ja swojego zdania nie zmienię i uznaję, że 800 plus powinno przynależeć tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy w Polsce – tłumaczył Karol Nawrocki. Wielu komentatorów zwróciło mu uwagę, że pozbawił w ten sposób pomocy głównie matki z dziećmi, których mężowie walczą na froncie z Rosją. „Wyobraźcie sobie, że to Wy jesteście na wojnie w obronie Ojczyzny, a sąsiedni kraj traktuje wasze żony, matki i córki jak zakładniczki polityki” – zwracały uwagę autorki listu otwartego do Karola Nawrockiego. „Po decyzji Prezydenta w tysiącach domów w całej Polsce nastał szok, rozgoryczenie i poczucie zawodu. Matki, które z dziećmi i chorymi rodzicami uciekły z miast i wsi obróconych w pył, dziś zadają sobie pytanie, gdzie mają teraz uciekać. Kobiety, które wybrały Polskę z miłości i zaufania, czują, że ta miłość nie została odwzajemniona” – czytamy dalej. „Decyzja prezydenta uderza w ukraińskie kobiety-uchodźczynie, w ich dzieci, w osoby starsze i chore, bo zamiast pewności, przynoszą lęk, zamiast spokoju – groźbę rozdzielania rodzin, wtórnej migracji i erozję zaufania do polskiego państwa” – dodają Polki. „Dla dziecka i jego samotnej matki prawo ma być tarczą, a nie narzędziem wymuszania na nich lojalności i posłuszeństwa” – podkreślają. „Polityka ma być służbą, a nie widowiskiem” – dodają. Naczelna serwisu Sestry.eu Joanna Mosiej-Sitek zwracała uwagę, że „list polskich kobiet to głos sprzeciwu wobec wykorzystywania cierpienia w polityce”. „Chcemy pokazać, że w Polsce jest więcej dobra niż nienawiści i że solidarność z kobietami i dziećmi uciekającymi przed wojną to nasza wspólna odpowiedzialność. To również sygnał, że społeczeństwo obywatelskie mówi jasno: solidarność nie jest sezonowa” – zaznaczała.
Polki piszą do Nawrockiego. „Zakładniczki polityki”
Polki do Nawrockiego: Służba, nie widowisko