27 January, 2022

Terytorialsi zabiorą ci SUV-a? Kolejni właściciele otrzymali wezwania. Wyjaśniamy, co robić

Terytorialsi zabiorą ci SUV-a? Kolejni właściciele otrzymali wezwania. Wyjaśniamy, co robić

Zgodnie z przepisami armia może żądać oddania w użytkowanie prywatnego lub firmowego auta terenowego albo ciężarowego. Możliwe, że wkrótce zacznie to robić. Powodem jest coraz bardziej napięta sytuacja na granicy Rosji i Ukrainy.

Jedna z osób, które otrzymały ostatnio pismo na ten temat “pochwaliła” się nim na Twitterze, chociaż jest raczej rozgoryczona treścią. Takie zawiadomienia nie są nowością. Otrzymują je właściciele samochodów terenowych i SUV-ów od kilku lat. Najnowsze rozporządzenie, które dookreśliło przepisy ustaw z 1960 i 1967 roku, jest datowane na kwiecień 2021 r. (Dz.U. 2021 poz. 735).

Wynika z niego, że w razie ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny, wojsko może przejąć samochód terenowy lub o przeznaczeniu ciężarowym w czasowe użytkowanie. Jego okres określa użytkownik, czyli wojsko, które może zwrócić auto dopiero po “ustaniu potrzeby”. Proces przejmowania takich aut wygląda inaczej w czasie pokoju oraz działań wojennych lub mobilizacji.

Takie pisma niektórzy właściciele samochodów otrzymali już w 2020 roku. Tylko że teraz groźba staje się bardziej realna w związku z zaostrzającą się sytuacją pomiędzy Rosją a Ukrainą. Być może dlatego coraz więcej zawiadomień dostają amatorzy terenówek mieszkający w pobliżu wschodniej granicy Polski.

Jednym z nich pochwalił się właściciel samochodu z Białegostoku, który otrzymał zawiadomienie, że jego pojazd może wziąć w użytkowanie 1. Podlaska Brygada Wojsk Obrony Terytorialnej. Z treścią możecie zapoznać się poniżej.

Terytorialsi zabiorą ci SUV-a? Kolejni właściciele otrzymali wezwania. Wyjaśniamy, co robić

Wojsko zbiera informacje. Czy są przydatne, to inna sprawa

Problem w tym, że Toyota RAV4, o której mowa w zawiadomieniu, jest kompaktowym SUV-em o przeznaczeniu miejskim, który mimo napędu na cztery koła nie ma wielkiej dzielności terenowej. To ogranicza jego przydatność do celów wojskowych. Zwłaszcza jeśli jak większość takich aut ma drogowe opony. Te z fabrycznego wyposażenia sprawiają, że nie nadaje się do jazdy poza utwardzonymi drogami, chyba że mówimy o dojeździe na działkę letniskową.

Mamy niestety wrażenie, że takie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego, jakim “pochwalił” się właściciel SUV-a na Twitterze, są wysyłane wyłącznie na podstawie danych rejestracyjnych. W ten sposób nie da się dowiedzieć wiele na temat faktycznej przydatności auta do celów wojskowych.

Mimo to właściciele takich samochodów otrzymują kolejne pisma o takiej możliwości. Wcześniej wydawała się czysto teoretyczna i służyła raczej ewidencji tych pojazdów. Dane uzyskane w ten sposób będą mało przydatne, ale mimo to armia może ich użyć.

Źródło: Moto.pl

Podobne artykuły