Kaczyński pozbył się Terleckiego. Wystarczyła jedna rozmowa

Ryszard Terlcki, Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz Ryszard Terlecki należał do grona najbardziej zaufanych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Jak się okazuje, bliska relacja polityków to już przeszłość. Ryszard Terlecki był przez lata jednym z najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. W ostatnim czasie polityk coraz rzadziej pojawia się u boku prezesa PiS, mocno ograniczył również swoją aktywność publiczną. Z ustaleń „Newsweeka” wynika, że o odstawieniu Ryszarda Terleckiego na boczny tor, miała przesądzić jedna rozmowa. W początkowej fazie kampanii prezydenckiej polityk miał wprost powiedzieć Jarosławowi Kaczyńskiemu, że nie wierzy w zwycięstwo Karola Nawrockiego. Były szef klubu PiS miał stwierdzić, że prezes IPN poniesie spektakularną klęskę. – Terlecki wymyślił, żeby Kaczyński ogłosił, że odchodzi i oddaje stery Prawa i Sprawiedliwości – powiedział dziennikarzom informator związany z Prawem i Sprawiedliwością. Scenariusz przygotowany przez Ryszarda Terleckiego zakładał, że podczas kongresu PiS zostaną wybrane nowe władze a Jarosław Kaczyński na czele partii nie będzie już obciążeniem dla Karola Nawrockiego. Według polityka, wyborcy mieliby chętniej zagłosować na szefa IPN, gdyby w tle nie było prezesa PiS. – Ryszard Terlecki poszedł na rozmowę w cztery oczy, by powiedzieć: Jarek, odejdź, bo będzie katastrofa w wyborach prezydenckich – mówił informator tygodnika. Chociaż Jarosław Kaczyński nie wykluczał takiego scenariusza, bardziej było to jednak testowanie otoczenia niż rzeczywista chęć przekazania sterów PiS. Dziennikarze przypomnieli, że Ryszard Terlecki ma na swoim koncie także inne przewinienia. Chodzi o bunt lokalnych struktur PiS w Małopolsce. Najpierw lokalni działacze nie mogli dojść do porozumienia w sprawie wyboru marszałka a potem głosowanie nad usunięciem jednego z polityków z lokalnych struktur pokazało, że o jednomyślności można na razie zapomnieć.
Terlecki nie wierzył w Nawrockiego
Terlecki zniknął z otoczenia Kaczyńskiego. Wystarczyła jedna rozmowa
Bunt w małopolskim PiS. Wina Terleckiego?