Katastrofa policyjnego samolotu. Nikt nie przeżył

Katastrofa samolotu w Tajlandii Źródło: PAP/EPA / Royal Thai Police W Tajlandii doszło do katastrofy policyjnego samolotu. Maszyna spadła do morza na oczach turystów. Żaden z funkcjonariuszy nie przeżył. Policyjny samolot wykonywał testowy lot przed planowanymi ćwiczeniami spadochronowymi. Krótko po starcie stracił stabilność, po czym spadł do morza w odległości ok. 100 m od brzegu i rozpadł się na dwie części. Tajskie media donoszą, że prawdopodobnie awarii uległ jeden z dwóch silników samolotu, co spowodowało wpadnięcie maszyny dziobem do morza. Katastrofie przyglądali się przebywający na plaży turyści. Część z nich uwieczniła zdarzenie na filmach, które później opublikowano w internecie. Służby ratunkowe niezwłocznie rozpoczęły swoje działania. Pięciu funkcjonariuszy policji znajdujących się na pokładzie maszyny zginęło na miejscu. Szósty zmarł z powodu odniesionych obrażeń po przetransportowaniu do szpitala. Azjatycki portal Khaosod English przekazał, wszczęto dochodzenie w sprawie wypadku. Śledczy analizują czarną skrzynkę oraz inne dowody, które mogą pozwolić wyjaśnić okoliczności katastrofy. Rodziny ofiar otrzymały zapowiedź wsparcia od tajskich władz. Opublikowano oświadczenie, w którym „Królewska Policja Tajlandii składa najszczersze kondolencje odważnym funkcjonariuszom, którzy stracili życie”. Na miejscu katastrofy pojawił się szef policji Kitrat Phanphet, który powiedział, że funkcjonariusze znajdujący się na pokładzie maszyny uratowali życie innych osób – samolot zmierzał w stronę domów, ale piloci skierowali go w stronę morza. Maszyna, którą poruszali się funkcjonariusze to dwusilnikowy turbośmiglowiec. Została zaprojektowana w Kanadzie. Samolot jest bardzo wszechstronny – może lądować na trawie, piasku, wodzie oraz śniegu. Tajska policja w 2020 r. zakupiła trzy takie maszyny.Katastrofa samolotu w Tajlandii. Sześciu policjantów zginęło
Samolot wpadł do morza. Piloci uratowali życie innych ludzi