26 March, 2025

Hołownia przeprowadził „męską rozmowę” z wyborcą. Padło wulgarne słowo

Hołownia przeprowadził „męską rozmowę” z wyborcą.  Padło wulgarne słowo

Hołownia przeprowadził „męską rozmowę” z wyborcą.  Padło wulgarne słowo

Szymon Hołownia Źródło: PAP / Artur Reszko Podczas spotkania z wyborcami Szymon Hołownia usłyszał, że się „opier***a”. – Proszę pana, ja wykonywałem swoje obowiązki, podczas kiedy inni migali się, jak złoto – bronił się kandydat na prezydenta.

Szymon Hołownia w środę 26 marca pojawił się w Bielsku Podlaskim. Kandydat na prezydenta wygłosił kilkuminutowe przemówienie. Następnie rozmawiał bezpośrednio z wyborcami, co zajęło mu co najmniej kilkanaście minut. Pojawiły się również osoby, które nie były przychylne liderowi Polski 2050. Momentami atmosfera była nerwowa. Kilka osób przyjęło bardzo agresywną postawę.

Osoby na spotkaniu sugerowały, że „dla esbeków były pieniądze”, a odpowiednie pismo w tej sprawie miał podpisać Hołownia. Kandydat na prezydenta nie zgodził się jednak z takim postawieniem sprawy i próbował uspokoić krewkich mężczyzn. Dopytał o szczegóły, ale nie usłyszał konkretów. – Jaką rentę socjalną lub wdowią uchwalił PiS? Ile amunicji zamówił w 2017 r? 23 tys. Dwa dni strzelania w Ukrainie – skontrował w pewnym momencie lider Polski 2050.

Bielsk Podlaski. Szymon Hołownia tłumaczył się z kampanii wyborczej. Padł niecodzienny zarzut

Atmosfera wciąż była napięta i pojawiały się okrzyki „oszust”. Krewcy mężczyźni przeszkadzali Hołowni w rozmowie z kolejnym wyborcą, który poruszył kwestię rent i skarżył się na ceny leków. W pewnym momencie mężczyzna wyraził nadzieję, że poparcie kandydata na prezydenta wzrośnie. Hołownia się z tym zgodził, tłumacząc, że zaczął kampanię wyborczą dwa tygodnie temu.

– Bo na razie… Pan się opier****sz. Tak po męsku – wtrącił wyborca. – Halo, halo. Proszę pana, ja wykonywałem swoje obowiązki, a nie się opier****m. Tylko wykonywałem swoje obowiązki, podczas kiedy inni migali się, jak złoto – bronił się lider Polski 2050. Mężczyzna zapewnił, że wierzy w Hołownię, a ten przekonywał, że „nie ma pretensji” o takie postawienie sprawy. – Ja mówię wyraźnie. Idziemy do przodu. Pan się nie boi. Dwa, trzy tygodnie. Pan zobaczy – zapewnił po chwili Hołownia.

twitter

Podobne artykuły