07 November, 2023

Szokujące wyznania uzależnionej młodzieży. „Jakbym nie trafił do ośrodka, to do osiemnastki bym nie dożył”

Szokujące wyznania uzależnionej młodzieży. „Jakbym nie trafił do ośrodka, to do osiemnastki bym nie dożył”

Alkohol to wciąż najpopularniejsza substancja psychoaktywna wśród młodzieży szkolnej. 12,5 roku to średnia wieku inicjacji alkoholowej w Polsce. Od lat Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje – spożywanie alkoholu w tak młodym wieku jest bardzo szkodliwe. Mózg jest wtedy najbardziej narażony na uszkodzenia.

Piją już 11-latki

„Badania wskazują, że aż 1/3 12-latków zna smak alkoholu. To dla nich trucizna, przez którą coraz częściej trafiają do szpitala. – Najmłodszy nasz pacjent, o ile dobrze pamiętam, miał 11 lat – mówi lek. Łukasz Jabłoński, kierownik oddziału SOR w Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego WUM.

Czy rzeczywiście coraz młodsi sięgają po alkohol? – Na pewno obserwujemy taką tendencję, wiek się obniża, ale jest granica około 12 roku życia. Najczęściej dzieje się to okolicznościach związanych z kontaktami rówieśniczymi, od tego się zaczyna – mówi doktor Jabłoński.

13-latka z 4 promilami alkoholu

Ania miała 13 lat, gdy po raz pierwszy wypiła alkohol. Rodzice nie pili w domu, nie widziała ich też nigdy pod wpływem alkoholu. Do spróbowania namówiła ją koleżanka. – Chciałam się przypodobać przyjaciółce i wypiłyśmy dużo alkoholu na pusty żołądek. Trafiłam do szpitala, bo miałam 4 promile alkoholu we krwi – opowiada.

– Spadło to na nas jak grom z jasnego nieba. Dostałam telefon z policji, że nasza córka przebywa w szpitalu w stanie zagrażającym życiu – mówi matka nastolatki. – Moi rodzice bardzo się przerazili, bo myśleli, że mam jakaś próbę samobójczą – tłumaczy 13-latka.

– Zawalił się nam świat, siedzieliśmy w samochodzie i ryczeliśmy – przyznaje pan Andrzej, ojciec nastolatki. – Myśleliśmy, że to jest koniec, a to był dopiero początek – mówi matka dziewczynki.

– Nie umiałam sobie radzić na trzeźwo sama ze sobą. W domu, jak nie mogłam wychodzić, to piłam alkohol rodziców. Starałam się wypić cokolwiek, by po prostu nie być trzeźwa – opowiada dziewczyna.

Marta propaguje trzeźwy styl życia

– Jak byłam młoda, to mówiło się o alkoholu; „Będziesz pić, jak dorośniesz”. Jakby wiek był granicą, kiedy alkohol nie szkodzi – przywołuje Marta Markierwicz, propagatorka trzeźwego stylu życia. Marta jest osobą uzależnioną. Piła alkohol od 12 roku życia, a potem przez ponad 10 lat brała także inne substancje psychoaktywne. Od 6 lat jest abstynentką. Teraz, w internecie propaguje życie w trzeźwości.

– W gimnazjum coraz więcej osób piło, coraz więcej moich przyjaciół. To nie była ciekawość, to była potrzeba – uważa Marta. I dodaje: – Już wtedy wiedziałam, że alkohol to jest taka substancja, która daje mi swobodę. Wejście do świata ludzi odważnych.

– Dorastałam w narracji, że narkotyki są złe, a alkohol jest spoko. Uważam, że należy zniszczyć dotychczasową narrację, która jest najbardziej szkodliwa. Chodzi o podawanie fałszywych informacji na temat substancji – uważa Markiewicz.

„W środku zimy o mało nie zamarzłem na ławce”

Krystian ma 17 lat. Skończył pierwszą terapię zamkniętą dla nieletnich uzależnionych i teraz kontynuuje leczenie w ośrodku dla dorosłych. Miał 12 lat, gdy po raz pierwszy sięgnął po używki. – Maja mama też jest alkoholiczką i narkomanką. Też z nią wiele przeżyłem – mówi Krystian. I dodaje: – Gdy w moim domu ktoś był pijany, to wszyscy się lubili i śmiali. Wiedziałem, że jak się napiję, to będę szczęśliwy. – I rzeczywiście na pozór moje problemy gdzieś znikały. Napięcie i stres znikały – wspomina 17-latek.

Zmiana przyszła wraz pewną sytuacją. – Upiłem się mocno i odurzyłem narkotykami i w środku zimy zamarzłbym na ławce – przywołuje Krystian. I dodaje: – Wtedy zrozumiałem, że to żadna przyjemność, że doprowadza mnie to do stanów, w których nie mam już żadnej kontroli nad niczym.

Problemem są też narkotyki i leki

Na alkoholu często się nie kończy. Młodzi szukają mocnych wrażeń w narkotykach i lekach. Zamieniają jedną substancję na drugą, przez co często rozwija się u nich tak zwane uzależnienie krzyżowe. Część osób musi wówczas szukać ratunku w ośrodku zamkniętym.

Podwarszawski „Monar” to jedno z niewielu miejsc w Polsce przeznaczonych wyłącznie dla nieletnich. – Na początku mama dała mi spróbować, miałam około 13 lat – przytacza Weronika, która niedawno skończyła 18 lat.

Jest jedną z najstarszych osób przebywających w podwarszawskim ośrodku. Mimo trudnego dzieciństwa i problemów rodzinnych od kilku miesięcy dzielnie walczy o swoje zdrowie. – Mam wrażenie, że ciężko znosiłam obwinianie mnie przez rodziców za ich kłótnie. Też się obwiniałam i samookaleczałam – mówi. – Czasem tęsknię za narkotykami, ale jest to zrozumiałe, skoro byłam od 13 do 18 roku życia w uzależnieniu. Teraz chcę być czysta – deklaruje.

„Miałem 10 lat jak spróbowałem narkotyków”

Patryka w świat narkotyków wciągnął jego o 5 lat starszy kuzyn. – Miałem 10 lat jak spróbowałem narkotyków. To było mega dziwne uczucie, czułem się swobodny. Czułem, że w końcu żyję. To było wspaniałe uczucie – wspomina 16-latek. I dodaje: – Moja mama nie zauważyła narkotyków, sam jej o tym powiedziałem.

Kolejny nasz rozmówca, Michał, jest książkowym przykładem osoby uzależnionej krzyżowo. Na przestrzeni lat alkohol zamieniał na narkotyki, po czym znów wracał do picia. Próbował w ten sposób na własną rękę wyjść z uzależnienia. Bezskutecznie. – Tłumaczyłem sobie tak, że alkohol to jest mniejsze zło i sobie na niego pozwalałem. Za tydzień będzie pięć miesięcy, jak jestem trzeźwy – mówi.

– Jakbym nie trafił do ośrodka, to zakładam, że 18. bym nie dożył – mówi 16-letni Patryk. – Moja mama to była osoba, której najbardziej nienawidziłem na całym świecie, że mnie wrzuciła do ośrodka, a teraz wiem, że chcieli dobrze. Mama mnie bardzo wspiera – kwituje.

Szokujące wyznania uzależnionej młodzieży. „Jakbym nie trafił do ośrodka, to do osiemnastki bym nie dożył”Czytaj też:
Uwaga! TVN: Kuba zginął w drodze do szkoły. Mieszkańcy od kilkunastu lat prosili drogowców o pomoc
Czytaj też:
Student z Krakowa zamieszkał w samochodzie. „Nie miałem pieniędzy, a bardzo mi zależało”

Podobne artykuły