04 June, 2025

„Systemy przeciwlotnicze bez nadzoru”. Szokujące odkrycie przy granicy z Ukrainą

„Systemy przeciwlotnicze bez nadzoru”. Szokujące odkrycie przy granicy z Ukrainą

„Systemy przeciwlotnicze bez nadzoru”. Szokujące odkrycie przy granicy z Ukrainą

Jacek Dobrzyński Źródło: PAP / Piotr Nowak Jedna z firm miała przetransportować systemy przeciwlotnicze do ukraińskiej armii. Broń była jednak składowana w magazynach na Podkarpaciu w pobliżu granicy. Początkowo była pilnowana, a potem została praktycznie bez nadzoru. Rzecznik MSWiA stwierdził, że to „skandal”.

Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Żandarmeria Wojskowa zabezpieczają kontenery z bronią i amunicją znalezione w Laszkach na Podkarpaciu – podała TV Republika. Na terenie tamtejszego aeroklubu, blisko granicy z Ukrainą, znaleziono osiem kontenerów, które mają być wypełnione uzbrojeniem i amunicją. Na miejscu pojawiła się również policja. Kontenery miały leżeć od kilku tygodni, a służby dowiedziały się o ich istnieniu w ostatnich dniach.

RMF FM dodaje, że jedna z prywatnych firm otrzymała zlecenie przetransportowania systemów przeciwlotniczych do Ukrainy, czego z nieznanych na razie powodów nie zrobiła. Sprzęt był przechowywany właśnie w magazynach i przez pewien czas chroniony. Potem broń pozostała praktycznie bez nadzoru. Uzbrojenie nie należy do polskiej armii ani państwowych służb. Miało być komercyjnie dostarczone przez prywatny podmiot ukraińskiej armii.

Jacek Dobrzyński o systemach przeciwlotniczych w Laszkach

Systemy przeciwlotnicze znaleźli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji działający na polecenie Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Na podstawie informacji z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęto śledztwo ws. nieprawidłowego obchodzenia się z bronią i amunicją. O sprawę był również pytany w Sejmie rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynatora służb specjalnych.

Jacek Dobrzyński potwierdził medialne informacje. – Zaczęło się od tego, że funkcjonariusze ABW na materiałach własnych, zdobytych przez siebie, ustalili, że jest tam składowana broń w hangarze na lotnisku niedaleko Przemyśla – powiedział rzecznik MSWiA. Dobrzyński dodał, że wszczęto śledztwo, a potem prokuratura pozwoliła wejść funkcjonariuszom CBŚP do hangaru.

Mocne słowa rzecznika MSWiA. „To jest skandal”

– Broń została zabezpieczona. Dementuję wszelkiego rodzaju pogłoski/plotki, jakoby ta broń pochodziła z zasobów polskiego wojska/polskiej armii. Ta broń była na stanie prywatnej firmy, która ma koncesję do obrotu tą bronią. Faktem jest, że była tam broń składowana w kontenerach i ten magazyn nie był dozorowany, co jest skandalem. Tego typu broń musi być odpowiednio przechowywana – tłumaczył rzecznik MSWiA.

Dobrzyński potwierdził też, że to broń przeciwlotnicza, która powinna trafić do Ukrainy. Następnie kolokwialnie tłumaczył, że wyrzutnie są podobne do granatników, który komendant Szymczyk przywiózł z Ukrainy i odpalił w Komendzie Głównej Policji. Prokuratura w komunikacie zaznaczyła, że „kontenery są wywożone w miejsce do tego przeznaczone”. Trwają czynności mające ustalić źródło ich pochodzenia i odbiorcę.

Podobne artykuły