Ktoś wpychał pieniądze do kieszeni reportera TV Republika. Incydent podczas relacji na żywo

Pracownik Telewizji Republika Źródło: Shutterstock / Longfin Media Do nietypowej sytuacji z udziałem reportera TV Republika doszło w trakcie łączenia ze studiem. Kamery zarejestrowały niecodzienną scenę. Na antenie TV Republika widzowie mogli śledzić niecodzienne obrazki. W piątek 24 października ok. godz. 13 Michał Gwardyński połączył się ze studiem sprzed siedziby Prokuratury Rejonowej przy ul. Kruczej w Warszawie. Nagle pewien przechodzień próbował włożyć mu coś do kieszeni. Reporter zareagował błyskawicznie. Widać było, że coś mówi do osoby spoza kadru, następnie sam się z niego usunął, a w tle było słychać: „Co pan robi?”, „Na litość boską!”. Połączenie zostało przerwane. – Zaatakowany chyba został nasz reporter, Michał Gwardyński, przez jakiegoś przechodnia, który widział ewidentnie, że jest to reporter Telewizji Republika – powiedziała prowadząca w studiu. Zwróciła uwagę, że reporter miał mikrofon z logiem stacji. Po chwili wznowiono połączenie z reporterem. – Jeden z przechodniów do kieszeni wcisnął zarówno mi pieniądze, jak i panu operatorowi. To było 400 zł, ten pan próbował wpychać mi do kieszeni pieniądze. Nie, proszę państwa, nawet jeżeli państwo nas wspierają, to w żaden sposób nie godzimy się na takie przekazywanie datków – podkreślił stanowczo Michał Gwardyński. Jak dodał, „być może była to jakaś prowokacja”, a ekipa Republiki miała widzieć w tle kogoś, kto nagrywał całą sytuację telefonem. – Nie wiem tak naprawdę do końca, co tutaj się stało w tym momencie, co miało miejsce, jakie intencje były tego człowieka. Jeżeli ten człowiek miał dobre intencje względem naszej stacji, to nie, proszę państwa, nie należy w taki sposób się zachowywać, żeby wciskać do kieszeni pieniądze. Ja nie jestem jednym z senatorów RP, który będzie tutaj przyjmował koperty od osób nieznanych – powiedział Gwardyński. Na koniec reporter Telewizji Republika podkreślił, że nie przyjął żadnych pieniędzy i zaapelował do osoby, która była sprawcą zamieszania, prosząc o refleksję. – A jeżeli to była jakaś prowokacja, to brak mi słów po prostu na tego typu działania, które mają miejsce w samym centrum Warszawy – podsumował sprawę Gwardyński. twitter
Incydent na antenie Telewizji Republika. „Próbował wpychać mi do kieszeni pieniądze”
Szok reportera TV Republika. „Brak mi słów”