Mężczyzna ruszył na policjantów z nożem. Strzał ostrzegawczy nie zapobiegł tragedii

Policja Źródło: Pixabay W Straszynie na Pomorzu doszło do scen mrożących krew w żyłach. Niestety, interwencja policji zakończyła się śmiercią 29-latka. Opisywane tutaj wydarzenia zaczęły się w piątek 2 maja po godzinie 13. 29-latek wszczął w swoim domu awanturę, a jego brat zdecydował się zadzwonić na policję. Agresor nie czekał na przyjazd funkcjonariuszy. Zabrał ze sobą nóż i odjechał samochodem. Rodzinie powiedział, że odbierze sobie życie. Wszystko rozgrywało się w Straszynie koło Gdańska. Na poszukiwania 29-latka udali się więc policjanci z pobliskiego Pruszcza Gdańskiego. Samochód mężczyzny namierzyli przed godziną 17. Kierował się on w stronę domu rodzinnego. Funkcjonariusze zablokowali mu drogę radiowozem. Ku przerażeniu policjantów, 29-latek zaczął zadawać sobie ciosy nożem. Kiedy policjanci ruszyli w jego stronę, wysiadł z pojazdu i z ostrym narzędziem w ręku szedł w stronę mundurowych. – Jeden z policjantów, widząc zagrożenie, oddał strzał ostrzegawczy w bezpiecznym kierunku. Po tym mężczyzna w wyniku zadanych sobie obrażeń stracił przytomność – relacjonował w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” mł. asp. Karol Kościuk, oficer prasowy KPP Pruszcz Gdański. Zgodnie z procedurami, policjanci podjęli próbę ratowania życia mężczyzny. Udzielili mu pierwszej pomocy i kontynuowali resuscytację do przyjazdu karetki. Niestety, nie udało im się uratować 29-latka. Dokładne okoliczności śmierci mężczyzny wyjaśnić musi prokuratorskie śledztwo.Horror w Straszynie na Pomorzu
Śmierć nożownika koło Gdańska. Policja bezradna