Stanowski wściekły na sędziów. Obnażył absurdy sprawy z Janoszek

Natalia Janoszek i Krzysztof Stanowski Źródło: Newspix.pl / Michał Pieściuk Decyzja sądu wywołała natychmiastową reakcję Krzysztofa Stanowskiego. Po tym jak nakazano mu usunąć film o Natalii Janoszek i zapłacić 20 tysięcy złotych, twórca nie krył irytacji. Zapowiedział też walkę o zmianę wyroku. Zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie Kanał Sportowy oraz Krzysztof Stanowski zostali zobowiązani do usunięcia nagrania „Jak zmyślić i trafić na szczyt? Natalia Janoszek versus TVN, Polsat i TVP” z 2023 roku. Twórcy mają również zapłacić Natalii Janoszek 20 tysięcy złotych w ramach zadośćuczynienia. Krótko po ogłoszeniu wyroku Stanowski opublikował wpis, w którym powtórzył, że najważniejszy jest dla niego fakt, iż nie musi jej przepraszać. Niedługo po tym, w Kanale Zero pojawił się jego obszerny komentarz wideo. „Uważam, że wygrałem, ponieważ nie muszę jej za nic przepraszać, a to było najważniejsze w tej sprawie. (…) Ale jednak nie do końca wygrałem, bo muszę jej zapłacić pieniądze i usunąć film – to znaczy Kanał Sportowy musi usunąć film” – stwierdził na początku nagrania. W swoim komentarzu Stanowski stwierdził, że uzasadnienie sądu jest zbyt ubogie i czeka na dokument w wersji pisemnej. Wyrok określił jako wewnętrznie „nielogiczny”. „Wyrok w mojej opinii jest tak niekonsekwentny i tak nielogiczny, że postanowiłem nagrać o tym komentarz i oczywiście się odwołać”. Dodał, że nie zamierza dalej zajmować się Natalią Janoszek, która – jak mówi – jest dla niego tematem zamkniętym. „Na ten nieprawomocny wyrok, powtarzam, nieprawomocny wyrok, też bym machnął ręką, gdyby nie brak konsekwencji i brak logiki” – stwierdził Stanowski. „Uzasadnienie wyroku ustne – to pisemne na pewno będzie bardziej merytoryczne – powinno dać mi do myślenia. Powinno mnie i innych ludzi nakierować, co mi wolno, a czego nie wolno, ale ja nie wiem. (…) Na razie opieram się na uzasadnieniu ustnym, które moim zdaniem jest kiepskie” – wyjaśnił. W dalszej części nagrania Stanowski odwołał się do fragmentów wypowiedzi sędzi. Według niego sąd uznał, że Natalia Janoszek „miała do tego prawo – nie sprostowywać tych bajek o niej, w sensie kreować się na gwiazdę”. „Nie ulega wątpliwości, iż pani powódka w jakiś sposób wystylizowała swoją karierę zawodową w mediach społecznościowych” – cytował dalej Stanowski, komentując chwilę później, że „super, miała prawo, jak każdy człowiek”. Przypomniał także swoją podróż do Indii, której celem było sprawdzenie informacji na temat rzekomych sukcesów Janoszek. Jak mówi, sąd nie odniósł się do tego materiału. „Sąd pochylił się nad wywiadem Sołtysika i jakiejś pani, której nazwiska sąd nie pamięta, (…) a co z całą resztą? Co z moją wyprawą do Indii i jej efektami?” – pytał dziennikarz. „W tej sprawie sąd nie brał pod uwagę filmu (tego, co ma 12 mln wyświetleń) z uwagi na to, że film powstał już po tej publikacji, już wówczas, kiedy pani powódka wyraziła swój sprzeciw przeciwko tego typu publikacji, to nie zasługuje na uwzględnienie” – zacytował sędzię Stanowski. Youtuber ostro skomentował takie podejście. „Przepraszam bardzo, ale najpierw wyleję na kogoś [wiadro] pomyj, a później będę sprawdzać, czy osoba, którą na przykład nazwałem złodziejem, faktycznie coś ukradła. (…) No przecież to absurd nad absurdami” – stwierdził. Stanowski nazwał wyrok „niespójnym” i „niemądrym”. Podkreślił, że mimo konsekwencji prawnych nie zamierza milczeć. „Stanowski nie chce przepraszać, ale ma kasę. Ona smutna i nie ma kasy, to ogłośmy remis. Jaki remis? Ja tu nie gram na remis” – powiedział. „Oczywiście, tym nagraniem przewaliłem sobie u kolejnych sędziów, nie mam co do tego złudzeń. (…) Oszustka ma dostać kasę na skutek własnego oszustwa od osoby, która ujawniła oszustwo. No brawo. Świetny przykład dla społeczeństwa” – skwitował youtuber.
„Wyrok jest nielogiczny”. Stanowski zapowiada odwołanie
Spór o ocenę działań Janoszek i materiał dowodowy
Mocne słowa twórcy Kanału Zero. „Ja tu nie gram na remis”
