04 August, 2025

Zamieszanie wokół spotkania Duda-Hołownia. Poseł zabrał głos

Zamieszanie wokół spotkania Duda-Hołownia. Poseł zabrał głos

Zamieszanie wokół spotkania Duda-Hołownia. Poseł zabrał głos

Szymon Hołownia Źródło: PAP / Radek Pietruszka Prezydent Andrzej Duda i Szymon Hołownia mieli spotkać się wieczorem, by rozmawiać w kontekście słów o rzekomym „zamachu stanu”, które wypowiedziane zostały niedawno przez marszałka Sejmu. Ws. pojawiły się nowe informacje.

– Z moich informacji wynika, że nie dojdzie do tego spotkania. Żałuję tego, że nie dojdzie, bo uważam, że pierwsza osoba w państwie powinna spotykać się z drugą osobą w państwie – ocenił Norbert Pietrykowski, poseł Polski 2050. Polityk był w poniedziałek po południu gościem Polsatu News Polityka (program „Studio Parlament”).

W opinii parlamentarzysty to „naturalny proces polityczny i tak powinno się to odbywać”. – Myślę, że kwestia „zamachu stanu”, nie byłaby najważniejszym tematem tegoż spotkania – zapewnił, przypominając jednocześnie, że już w tę środę odbędzie się Zgromadzenie Narodowe, które zwołał marszałek Sejmu, a w jego trakcie – zaprzysiężenie nowego prezydenta, Karola Nawrockiego. – Myślę, że jest to głównym takim łącznikiem, żeby pierwsza osoba w państwie z drugą osobą w państwie porozmawiały, jak to ma wyglądać – uważa Pietrykowski.

Poseł PL2050 nie zna powodu odwołania spotkania. O tej decyzji dowiedział się z klubu Polski 2050.

„Wielokrotnie rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu”

Stacja PN informowała nieoficjalnie, że spotkanie odbędzie się 4 sierpnia wieczorem. Pod koniec lipca Małgorzata Paprocka, podczas programu „Śniadanie Bogdana Rymanowskiego” na antenie Polsatu, wskazywała, że „ze względu na plany osobiste pana marszałka, (…) do spotkania dojdzie wraz z początkiem sierpnia”, choć planowano je pierwotnie w czasie, gdy miało miejsce zaprzysiężenie nowych ministrów trzeciego rządu Donalda Tusk (niedługo po rekonstrukcji).

Słowa Hołowni szerokim echem odbiły się w mediach tradycyjnych i internecie. Padły one na antenie PN. – Wielokrotnie proponowano mi, sugerowano, rozpytywano mnie, czy jestem gotowy przeprowadzić zamach stanu, bo do tego się to sprowadza – mówił marszałek. Doprecyzowywał później, że nie miał na myśli sytuacji niezgodnej z konstytucją, lecz chodziło mu o „zamach stanu” w sensie politologicznym.

Podobne artykuły