25 October, 2024

Kościół chce zagarnąć wielomilionowy majątek stowarzyszenia. Sprawa trafi do papieża Franciszka

Kościół chce zagarnąć wielomilionowy majątek stowarzyszenia. Sprawa trafi do papieża Franciszka

Kościół chce zagarnąć wielomilionowy majątek stowarzyszenia. Sprawa trafi do papieża Franciszka

Stowarzyszenie Dom Miłosierdzia Źródło: Kościół, majątek, Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia Kuria Biskupia w Koszalinie chce przejąć wart 24 mln zł majątek Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia. Choć u steru organizacji stoi duchowny, samo stowarzyszenie ma charakter świecki.

Dyskusja na temat przyszłości i majątku Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia w Koszalinie stała się jedną z najbardziej emocjonujących kwestii w polskim Kościele. Konflikt, który narasta od ponad trzech lat, odsłania napięcia między działaniami niezależnych stowarzyszeń katolickich a ich relacjami z władzami kościelnymi.

– Jestem gotowy dzisiaj oddać życie, by obronić to dzieło – mówi wprost ks. Radosław Siwiński, prowadzący w Koszalinie Stowarzyszenie Dom Miłosierdzia.

Działalność Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia

Dom Miłosierdzia w Koszalinie to miejsce, które przez 14 lat działalności stało się jednym z najbardziej rozpoznawalnych ośrodków pomocy potrzebującym w regionie.

Spór o stowarzyszenie Dom Miłosierdzia. Kuria Koszalińska chce zagarnąć majątek

Pod przewodnictwem księdza Siwińskiego organizacja przekształciła się z małego projektu w duże przedsięwzięcie, obejmujące pięć lokalizacji, w których codziennie zapewnia się posiłki i schronienie setkom potrzebujących. Każdego dnia wolontariusze wydają około 400 posiłków, a w domach stowarzyszenia mieszka aktualnie około 160 osób – liczba ta ma wzrosnąć, zwłaszcza zimą.

Warto dodać, że stowarzyszenie nie otrzymuje od kościoła ani złotówki na działalność, a za swoją siedzibę zapłaciło środkami z podjętego kredytu na milion złotych.

– Stowarzyszenie nigdy nie korzystało z dotacji miasta, państwa, Unii Europejskiej ani Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Nigdy nie dostaliśmy ani złotówki – zaznacza ks. Siwiński w wypowiedzi dla „Faktu”. – Dla uczciwości trzeba jednak powiedzieć, że Caritas diecezji dokłada się nam do wydawanych posiłków. Cały nasz majątek pochodzi jednak od naszych darczyńców – dodaje.

Narastający konflikt z Kurią Biskupią

Spór między księdzem Siwińskim a władzami diecezjalnymi trwa już trzy lata. Kuria argumentuje, że majątek Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia powinien zostać włączony w struktury diecezjalne, aby uniknąć sytuacji, jaka miała miejsce na przykład w Gdańsku.

Hospicjum ks. Jana Kaczkowskiego w tym mieście, pierwotnie zarządzane przez duchownego, po jego śmierci przeszło w ręce świeckich, co wzbudziło obawy hierarchów o dalsze losy tak ważnej instytucji. W przypadku Domu Miłosierdzia koszalińska kuria, zwłaszcza od czasu objęcia urzędu przez biskupa Zbigniewa Zielińskiego, podjęła kroki, które, zdaniem ks. Siwińskiego, miały na celu przejęcie ośrodka.

Ks. Siwiński wskazuje na brutalność i naciski, jakimi posługiwał się nowy biskup, co wzbudziło w nim oraz w pracownikach Domu Miłosierdzia niepokój o przyszłość stowarzyszenia.

– Kiedy nastał biskup Zbigniew Zieliński, rozegrał to w sposób bardzo przemocowy: albo dajesz majątek i jesteś Kościołem, nie dajesz i jesteś sektą – wspomina ks. Siwiński w wypowiedzi dla „Faktu”.

Oświadczenie Kurii i uzasadnienie działań

Kuria Koszalińsko-Kołobrzeska opublikowała oficjalne oświadczenie, w którym tłumaczy swoje działania. Rzecznik prasowy kurii, ks. Wojciech Parfianowicz, podkreślił, że ks. Radosław Siwiński, jako kapłan diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, podlega jurysdykcji biskupa i obowiązują go zasady prawa kanonicznego.

W oświadczeniu zaznaczono, że celem działań diecezji jest uregulowanie statusu kanonicznego Domu Miłosierdzia oraz stworzenie odrębnych domów formacyjnych dla wspólnot zakonnych działających przy stowarzyszeniu – Braci i Sióstr Miłosiernego Pana.

Ks. Parfianowicz zwraca uwagę na konieczność uporządkowania struktur organizacyjnych, by zapewnić odpowiednią formację religijną dla członków tych wspólnot zgodnie z wymogami Kościoła.

Reakcja ks. Siwińskiego i wsparcie społeczne

Ksiądz Radosław Siwiński otwarcie przyznaje, że nie wierzy w szczere intencje kurii. Obawia się, że pod pozorem uregulowania formalnych kwestii diecezja chce przejąć kontrolę nad majątkiem i działalnością Domu Miłosierdzia, co może doprowadzić do jego upadku. Ks. Siwiński wskazuje na znaczenie, jakie jego dzieło ma dla lokalnej społeczności, oraz na unikalny charakter ośrodka, który przyjmuje każdego potrzebującego, niezależnie od sytuacji prawnej czy przeszłości.

Wiele osób, nie tylko w Koszalinie, ale i w całej Polsce, wyraża wsparcie dla ks. Siwińskiego, uważając działania kurii za próbę ingerencji w niezależność jednego z nielicznych ośrodków, które funkcjonują bez pomocy państwa i Kościoła. Ks. Siwiński apeluje do papieża Franciszka, licząc, że interwencja z Watykanu pozwoli mu kontynuować działalność Domu Miłosierdzia na dotychczasowych zasadach.

Niezależność instytucji katolickich?

Spór wokół Domu Miłosierdzia odsłania szerszy problem związany z relacjami między Kościołem katolickim a instytucjami, które działają na jego rzecz, ale formalnie nie są częścią jego struktury. Przykład Domu Miłosierdzia w Koszalinie pokazuje skomplikowane relacje między duchownymi a biskupami, zwłaszcza w sytuacjach, gdy chodzi o znaczne majątki i szeroko zakrojoną działalność charytatywną.

Ksiądz Radosław Siwiński pozostaje nieugięty.

– Wierzę głęboko, że prawda ma sens i jak papież o tym usłyszy, to podejmie właściwe działania – podsumowuje. Jego determinacja i gotowość do walki są świadectwem siły jego wiary w sens tego dzieła i wartości, jakie reprezentuje.

Czytaj też:
Papież wciąż nie zdecydował w sprawie abp Jędraszewskiego. „Może zaskoczyć”Czytaj też:
Papież Franciszek tnie pensje kardynałów. O jakich kwotach mowa?

Podobne artykuły