Śnieg po kolana i roztopy w tym samym czasie. Meteorolodzy alarmują

Śnieżyca, roztopy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock Jak alarmują synoptycy, najbliższe godziny będą niemałym wyzwaniem dla Polaków. Jedne regiony kraju zasypie świeży, ciężki śnieg, inne jednocześnie zmierzą się z pędzącą falą roztopów. A to wszystko wydarzy się w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin. Po kilku dniach intensywnych opadów śniegu, który pokrył przede wszystkim południowo-wschodnią część kraju, pogoda po raz kolejny zaczyna się gwałtownie zmieniać. Do Polski zbliża się kolejny niż znad rejonu Genui, niosąc ze sobą rozległą strefę mokrego, gęstego śniegu. Lokalnie może go spaść ponad 20 centymetrów, co może doprowadzić do poważnych problemów komunikacyjnych w wielu regionach. Na razie w wielu miejscach zrobiło się cieplej i temperatura powietrza wzrosła powyżej zera stopni Celsjusza, co przełożyło się na przejście śniegu w opady deszczu. Ten stan utrzyma się jednak tylko do wieczora. W nocy ponownie napłynie chłodniejsza masa powietrza, która przywróci zimowe warunki. Do środowego poranka intensywne opady śniegu obejmą pas od Suwalszczyzny i Mazur, przez ziemię łódzką, po zachodnią Małopolskę, Śląsk, środkową i wschodnią Wielkopolskę. Temperatura spadnie do około 0 stopni Celsjusza, a w czasie śnieżyc widzialność ograniczy się do kilkuset metrów. Opadów nie przewiduje się na Pomorzu, a w Podkarpaciu i na Roztoczu – gdzie może być nawet 5-7 stopni Celsjusza – utrzymają się przede wszystkim deszcze. W środę sytuacja niewiele się przesunie. Gęsty śnieg ponownie pojawi się w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim, łódzkim, warmińsko-mazurskim, na północy podlaskiego, zachodzie mazowieckiego i małopolskiego oraz we wschodniej Wielkopolsce i części województwa kujawsko-pomorskiego. W niektórych miejscach opady mogą trwać aż do czwartku rano. Prognozy wskazują, że w rejonach podgórskich Śląska w ciągu doby spadnie 20–25 centymetrów śniegu. Od Dolnego Śląska po Suwalszczyznę – 10-20 centymetrów, natomiast na Górnym Śląsku, Mazowszu czy Kielecczyźnie – 5-12 centymetrów. Tak duża ilość ciężkiego, mokrego śniegu w krótkim czasie może doprowadzić do znacznych utrudnień na drogach i chodnikach, a miejscami – nawet do lokalnego paraliżu komunikacyjnego. Meteorolodzy podkreślają, że to ostatni tak dynamiczny niż w najbliższym czasie, po którym pogoda ma stopniowo się stabilizować. twitter W tym samym czasie część kraju zmierzy się z zupełnie innym zagrożeniem. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) ogłosił pomarańczowe alerty, czyli ostrzeżenia drugiego stopnia, związane z roztopami. Obowiązują one w województwach: Synoptycy przewidują wzrost temperatury powietrza do 1-4 stopni Celsjusza oraz opady deszczu rzędu 5-15 litrów na metr kwadratowy, co będzie sprzyjało szybkiemu topnieniu pokrywy śnieżnej. Ostrzeżenia dla województwa śląskiego oraz zachodniej Małopolski wygasną o północy, natomiast w pozostałych powiatach – w środę o godzinie 18.
Śnieg wróci w wielu województwach. Najtrudniej będzie na południowym zachodzie
IMGW wydał ostrzeżenia drugiego stopnia przed gwałtownymi roztopami