Everest odcięty od świata. Prawie 1000 osób czeka na ewakuację

Mount Everest Base Camp Źródło: Shutterstock / Vixit Prawie tysiąc turystów utknęło w Himalajach po stronie Tybetu, gdy gwałtowna śnieżyca odcięła dostęp do północnej ściany Mount Everestu. Trwa akcja ratunkowa. Prawie tysiąc turystów po tybetańskiej stronie Mount Everestu znalazło się w dramatycznej sytuacji, gdy w weekend nad regionem przeszła gwałtowna śnieżyca. Opady rozpoczęły się w piątek wieczorem i nie ustępowały przez całą sobotę, paraliżując ruch w północnej części masywu. Według agencji Reutera, powołującej się na chińskie media państwowe, około 1000 osób utknęło na wysokości ponad 4900 metrów. W akcji ratunkowej uczestniczą nie tylko profesjonalne ekipy, ale też mieszkańcy okolicznych wiosek, którzy własnymi siłami próbują usuwać zwały śniegu z dróg prowadzących do obozowisk. Z danych chińskiej telewizji publicznej CCTV wynika, że do niedzieli do miejscowości Qudang udało się bezpiecznie sprowadzić 350 osób. Z kolejnymi 200 turystami nawiązano kontakt, a ich ewakuacja ma się odbywać stopniowo, w zorganizowanych grupach pod nadzorem lokalnych władz. Z powodu trudnych warunków sprzedaż biletów do Everest Scenic Area została zawieszona, a władze Tingri County Tourism Company zdecydowały o zamknięciu punktu widokowego. Sytuacja jest szczególnie poważna, bo w tym czasie region odwiedzają tysiące osób, korzystających z chińskiego „Złotego Tygodnia” – ośmiodniowego święta narodowego. Wielu turystów wybrało dolinę Kharta, prowadzącą do wschodniej ściany Kangshung, a także północne zbocze Everestu, dokąd można dotrzeć utwardzoną drogą. Po drugiej stronie granicy, w Nepalu, sytuacja pogodowa jest równie dramatyczna. Od piątku w wyniku ulew i osunięć ziemi życie straciło co najmniej 47 osób. Wiele dróg zostało zerwanych, a mosty zniszczone przez wezbrane rzeki. To najtragiczniejszy bilans kończącego się sezonu monsunowego w regionie.
Tybet w akcji ratunkowej, Nepal w żałobie. Pogoda zbiera śmiertelne żniwo w Himalajach