12 January, 2023

Śledztwo ws. niejawnych dokumentów znalezionych u Bidena. Przeprowadzi ją specjalny niezależny prokurator

Śledztwo ws. niejawnych dokumentów znalezionych u Bidena. Przeprowadzi ją specjalny niezależny prokurator

Prokurator generalny Merrick Garland oznajmił w czwartek, że powołał specjalnego niezależnego prokuratora do przeprowadzenia śledztwa w sprawie niejawnych dokumentów, znalezionych w biurze i domu prezydenta USA Joe Bidena. Ma on ustalić, czy Biden złamał prawo.

Garland poinformował, że powołał niezależnego prokuratora na wniosek prokuratora Johna Lauscha, który przeprowadził wstępne śledztwo w sprawie.

Opierając się na śledztwie pana Lauscha, doszedłem do wniosku, że w interesie publicznym jest powołanie specjalnego prokuratora — powiedział.

Rolę tę ma objąć były prokurator Robert Hur. Służył on jako prokurator federalny w stanie Maryland w latach 2018-2021 z nominacji prezydenta Donalda Trumpa.

Reakcja Białego Domu

Jesteśmy pewni, że dogłębne dochodzenie wykaże, że niejawne dokumenty znalezione w biurze i domu prezydenta zostały nieumyślnie umieszczone w niewłaściwym miejscu, a prezydent i jego prawnicy szybko zgłosili ten błąd – oznajmił prawnik Białego Domu Richard Sauber. Skomentował w ten sposób decyzję o powołaniu specjalnego prokuratora do zbadania sprawy.

Jesteśmy pewni, że dogłębne dochodzenie wykaże, że te dokumenty nieumyślnie umieszczone w niewłaściwym miejscu, a prezydent i jego prawnicy szybko zareagowali po odkryciu tego błędu — napisał Sauber w wydanym oświadczeniu.

Zapowiedział też, że prezydent w dalszym ciągu będzie współpracował z niezależnym prokuratorem Robertem Hurem, powołanym w czwartek do zbadania sprawy, podobnie jak współpracował dotychczas z prokuraturą.

Hur, były prokurator federalny i nominat Donalda Trumpa, otrzymał zadanie sprawdzenia, czy „jakakolwiek osoba lub podmiot” złamała prawo w związku z przechowywaniem niejawnych dokumentów, które znaleziono w biurze używanym przez Bidena w Waszyngtonie i garażu jego domu w Wilmington w Delaware.

Jak dotąd Biden twierdził, że odkrycie było dla niego niespodzianką i nie wie, co zawierały akta pochodzące z czasu, kiedy był wiceprezydentem.

Podobne artykuły