Sławomir Mentzen o rozmowie z Karolem Nawrockim. „Nie kupuję tej historii”

Sławomir Mentzen Źródło: Shutterstock / Tomasz Warszewski Sławomir Mentzen podsumował swoje rozmowy z Karolem Nawrockim i Rafałem Trzaskowskim. Lider Konfederacji ostatecznie nie zdecydował się na poparcie któregoś z kandydatów. – Macie swoje rozumy. Nikt wam nie mówi, na kogo musicie głosować – zwrócił się do swoich wyborców. Sławomir Mentzen podsumował rozmowy na jego kanale z Karolem Nawrockim i Rafałem Trzaskowskim. Polityk Konfederacji przyznał, że na początku nie spodziewał się, że tego, że którykolwiek z jego kandydatów zgodzi się na rozmowę. Najbardziej swoją postawą i na plus zaskoczył go jednak włodarz Warszawy. Mentzen podkreślał, że rozmowa z szefem IPN była niekonformacyjna, a Nawrocki za wszelką cenę chciał wykazać, że poglądy bardzo zbliżone go niego. Lider Konfederacji zaznaczył, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej „zdążył się odciąć od całej polityki PiS-u przez ostatnie osiem lat”. Zdaniem Mentzena Nawrocki „zamotał się dwa razy” m.in. przy katastrze. Lider Konfederacji uznał „za bardzo ważny gest, który powinno się docenić” podpisanie przez kandydata PiS na prezydenta „deklaracji toruńskiej”. Stwierdził, że z tej strony „wybór powinien być oczywisty”. Mentzen zaznaczył jednocześnie, że Nawrocki „parę razy się wkopał”. Chodzi o kwestie ekonomiczne, w których powinien się podciągnąć, jeśli wygra wybory. Polityk Konfederacji „nie uwierzył” w zapewnienie prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, że ten pojechał do USA i spotkał się z Donaldem Trumpem w związku z „kampanią wyborczą”. – Ja w to po prostu nie wierzę – rzucił. Z kolei w kwestii ustawek Mentzen zapewnił, że gdyby Nawrocki się tego wyparł, to podałby dokładne szczegóły starć. Lider Konfederacji przyznał, że sam „nie uważa tego za coś złego”. Mentzen przyznał, że „nie kupuje historii” szefa IPN. Podobnie było z historią Nawrockiego sprzed tym, jak został prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Według polityka Konfederacji to powinna być historia na film – o tym, jaka przemiana w nim zaszła. Zdaniem Mentzena „PiS nie dotarł do niego z przekazem”. W kwestii mieszkania od pana Jerzego zarzucił mu problem z wiarygodnością. – Mi osobiście to przeszkadza – podsumował tę rozmowę. Z kolei w przypadku Trzaskowskiego lider Konfederacji ocenił, że „to była zupełnie rozmowa”. Mentzen przekonywał, że wiceszef PO chciał pokazać, że „z wieloma kwestiami się nie zgadza”. Jego celem miało być zdemobilizowanie wyborców Konfederacji do głosowania na Nawrockiego i przekonanie do swojej osoby Lewicy. Mentzen wątpił w szczerość zapewnienia włodarza Warszawy w kwestii likwidacji TVP Info. Lider Konfederacji zarzucił też Trzaskowskiemu, że nie do końca rozumie problem z prawem do posiadania gotówki. Mentzen przyznał, że znacznie różnił się ze swoim rozmówcą ws. wolności słowa, cenzury i walki z mową nienawiści. Kolejną taką kwestią była Ukraina w NATO i potencjalna obecność naszych żołnierzy w Ukrainie. Polityk Konfederacji przypomniał, że Trzaskowski nie podpisał jego deklaracji, przez co „poczuł się zawiedziony”. Mentzen uznał, że wiceszef Platformy Obywatelskiej był w kilku kwestiach konforntacyjny, ale trzymał emocje. Inaczej było w kwestii LGBT i powołania pełnomocnika. – Widać było, że ten temat jest dla niego ważny – ocenił lider Konfederacji. Mentzen podkreślił, że są w tej kwestii po dwóch stronach barykady. – Nie widzę żadnego powodu, aby głosować na Trzaskowskiego – zadeklarował polityk Konfederacji. Mentzen przyznał, że drażniło go zachowanie włodarza Warszawy, że wszystkie sukcesy są jego, a z porażkami nie ma nic wspólnego. Dodał, że denerwujący był też fragment rozmowy o spotach. Lider Konfederacji zdradził też, że otoczenie Nawrockiego było „wybitnie kulturalne”, a współpracownicy Trzaskowskiego zostawili „dziwny syf w gabinetach”. Zastrzegł, że to nie jest zarzut do wiceszefa PO, czy szefowej jego kampanii. W kontekście piwa Mentzen ujawnił, że Radosław Sikorski tłumaczył Trzaskowskiemu, m.in. na czym polegała sprzeczność ws. Ukrainy w NATO i żołnierzy, a politykowi Konfederacji, że nie będzie już zwolennikiem niskich i prostych podatków, gdyby został ministrem finansów. Wyjaśnił, że okrzyki wznosił radny PiS. Mentzen przyznał też, że musi zaktualizować swoją listę osób, których nie obsługuje w barze. Żałował, że piwo przykryło jego rozmowę z Trzaskowskim. Lider Konfederacji jednocześnie podkreślił, że „wykonali dużą pracę przez dwa lata”, po tym jak Szymon Marciniak niemal stracił możliwość prowadzenia finału LM po udziale w jego evencie. To sprawa, że ich wizerunek się normalizuje. – Długoterminowo Konfederacja nie może stać się przystawką PiS lub KO – stwierdził Mentzen. Przekonywał, że zamierza „rozbić ten duopol i sprawić, że Jarosław Kaczyński z Donaldem Tuskiem stracą władzę”. Polityk Konfederacji podsumował, że nie wypił piwa z Nawrockim, bo ten śpieszył się na kolejne spotkanie. Mentzen swoim wyborcom powiedział, że „mają swoje rozumy i nikt im nie mówi, na kogo mają głosować”. – Nie potrzebujecie wskazania. Pomogłem wam na tyle, na ile mogłem – zakończył lider Konfederacji. W niedzielę 1 czerwca przez cały dzień we Wprost.pl będziemy relacjonować przebieg drugiej tury wyborów prezydenckich. O godzinie 21 przedstawimy sondażowe wyniki exit poll i komentarze kandydatów. Zapraszamy do śledzenia relacji na żywo.Sławomir Mentzen o Karolu Nawrockim: Parę razy się wkopał
Lider Konfederacji: PiS nie dotarł do mnie z przekazem
Polityk Konfederacji o Rafale Trzaskowskim: Poczułem się zawiedziony
Sławomir Mentzen uderzył w otoczenie wiceszefa PO. „Zostawili syf”
Sławomir Mentzen o Rafale Trzaskowskim i Karolu Nawrockim. „Zamierzam rozbić duopol PiS i PO”