27 August, 2023

Skandal z kurtkami dla żołnierzy ZSU. Kupili letnie za zimowe, trzy razy drożej?

Skandal z kurtkami dla żołnierzy ZSU. Kupili letnie za zimowe, trzy razy drożej?

Czytaj też:
Ważny ukraiński urzędnik uniknął śmierci. Nieudana próba zamachu
Od połowy sierpnia rozwija się skandal wokół zakupu kurtek dla ukraińskich wojskowych. Pojawiają się kolejne wątki, które mogą obciążać kierownictwo resortu obrony. 10 sierpnia portal „Zerkało Tiżnia” opisał okoliczności pozyskiwania odzieży zimowej dla żołnierzy walczących z Rosjanami.

Kurtki z Turcji „podrożały” na granicy

Dziennikarze twierdzą, że już latem 2022 roku ukraińscy producenci alarmowali o braku zamówień z Sił Zbrojnych Ukrainy. Przestrzegali, że jeśli na czas nie ściągną materiałów z Azji, nie wyrobią się z uszyciem przed zimą odzieży. Dziennikarze twierdzą, że resort obrony przespał ten czas i w ostatnim momencie, w obliczu zbliżających się mrozów, nerwowo szukał dostawców. Wtedy zawarto gigantyczny kontrakt z turecką firmą Vector avia hava araçlari na dostawę zimowej odzieży dla żołnierzy.

Z informacji służb celnych wynika, że tylko w okresie październik-grudzień 2022 roku do kraju sprowadzony został towar o zadeklarowanej wartości 33 mln dolarów: 233 tys. kurtek za 20 mln dolarów i 202 tys. par spodni za 13 mln dolarów. „Cena jak na ubrania zimowe była akceptowalna. Kurtki od Turków poszły za 86 dolców” – pisali dziennikarze. W tym samym czasie dostawca z Bułgarii zapewnił kolejną partię kurtek – pochodzących z Chin. Za te płacono 95 dolarów za sztukę. Szybko na jaw wyszła różnica między produktami: kurtka turecka ważyła 1,1 kg, podczas gdy chińska – dwa kilogramy.

Dziennikarze ZN.ua dysponują dokumentami, które pokazują, skąd takie różnice. Twierdzą, że Turcy wcale nie sprzedali kurtek zimowych, ale letnie, przy okazji 3-krotnie podbijając ich cenę. Z faktur towarzyszących jednej z przesyłek wynika, że 4900 kurtek wartych 142 tys. dolarów i opisanych jako „kamuflażowe” zostało sprzedane jako „zimowe wiatroszczelne” za 421 tys. dolarów. Cena wzrosła z 29 do 86 dolarów za sztukę. Sprawę badał na polecenie sądu Kijowski Instytut Naukowo-Śledczy, w którego ekspertyzie można przeczytać, że „wiatroszczelnych kurtek zimowych i wiatroszczelnych spodni zimowych dostarczonych w ramach umowy nr VV2022-M1908 nie można używać zgodnie z ich przeznaczeniem”.

Kupili od siostrzeńca deputowanego z partii Sługa Narodu

Kolejne wątpliwości wokół kontraktu ministerstwa obrony zasiała publikacja Ukraińskiej Prawdy z 25 sierpnia. Dziennikarze ustalili bowiem, że jednym z właścicieli firmy biorącej udział w wątpliwej transakcji był siostrzeniec parlamentarzysty z prezydenckiej partii Sługa Narodu, a zarazem członka parlametnarnej komisji ds. bezpieczeństwa narodowefo, obrony i wywiadu. Ten wątek z zawiadomienia innej deputowanej z tego ugrupowania, Anastazji Radiny, bada Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy.

W swojej linii obrony nie odnosi się do niego z kolei minister Ołeksij Reznikow.

Kuriozalny zakład ministra Reznikowa

Szef resortu obrony skomentował wielowątkowy skandal w oświadczeniu i wywiadach. Ołeksij Reznikow zagroził pozwami i złożył zaskakującą propozycję dziennikarzowi i deputowanej, którzy zajmowali się sprawą. Odrzucił też oskarżenia o nieprawidłowości.

„Na rynku brakuje odzieży i istnieje potrzeba pilnego wyposażenia jak największej liczby żołnierzy. Każda kurtka kosztowała 86 dolarów (co obecnie odpowiada cenie 3 177 hrywien). Nie wiem, dlaczego w niektórych tureckich dokumentach cena kurtki zimowej wynosi 29 dolarów (obecnie 1072 hrywny). Być może jest to kwestia uchylania się od płacenia podatków w Turcji. W każdym razie nie jest to sprawa Ukrainy” – czytamy w oświadczeniu Reznikowa dla agencji Interfax Ukraina.

Minister wezwał do publicznego zakładu dziennikarza Mychajło Tkacza i deputowaną Sługi Narodu Anstazję Rodinę. Od dziennikarza oczekiwał odejścia z zawodu na trzy lata, jeśli rozpowszechniane przez niego informacje okażą się nieprawdziwe. Sam obiecał, że jeśli się potwierdzą, poda się do dymisji. Zainteresowani odrzucili jego propozycję.

Czytaj też:
Dni Reznikowa na stanowisku są policzone? Zełenski rozmawiał z dwoma kandydatami

Podobne artykuły