29 October, 2025

Skandal w Ukrainie. Pułkownik ujawnił tajne mapy na TikToku

Skandal w Ukrainie. Pułkownik ujawnił tajne mapy na TikToku

Skandal w Ukrainie. Pułkownik ujawnił tajne mapy na TikToku

Ukraiński pułkownik ujawnił mapy frontowe. Wrzucił je na TikToka Źródło: X / SymorozOfficial Wysoki rangą oficer armii Ukrainy opublikował w sieci fotografie, które miały ujawniać wrażliwe materiały wojskowe. Media mówią on skandalu, wojskowy umniejsza sprawie.

Skandal w ukraińskiej armii wybuchł po tym, jak w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia mogące przedstawiać tajne materiały wojskowe. Wysoki rangą oficer, pułkownik Wałentyn Mańko, opublikował na TikToku fotografie ze swoim psem, na których w tle widać mapy z oznaczeniami operacyjnymi.

Na ujawnionych kadrach – jak zauważył dziennikarz niemieckiego „Bilda” Julian Röpcke, który nagłośnił sprawę – można było rozpoznać rozmieszczenie jednostek, linie frontu i analizy zdjęć satelitarnych. Część map była oznaczona klauzulą „tajne”, a w kadrze znajdowały się też notatki i fragmenty komunikacji wojskowej.

O publikacji szybko zrobiło się głośno w ukraińskich mediach i internecie. Aktywista Serhij Sternenko ocenił, że „udostępnianie takich zdjęć może pomóc wrogowi”. Z kolei grupa InformNapalm określiła uzależnienie wojskowych od TikToka jako „czysty absurd”. „Wrogowie prawdopodobnie klaszczą w dłonie, ciesząc się, że na Ukrainie pojawił się TikToker z tajnymi mapami” – napisali na X.

Pułkownik pokazał tajne dane na TikToku. Tak się tłumaczy

Ukraiński pułkownik, który obecnie kieruje Zarządem Wojsk Szturmowych, broni się, twierdząc, że zdjęcia nie przedstawiają żadnych poufnych danych. „Pokazałem to samo, co Deepstate czy Sztab Generalny” – napisał Mańko w oświadczeniu na Facebooku. Całą sprawę nazwał „prowokacją”, argumentując, że „ktoś celowo, oprócz wroga, chce zrobić z żołnierzy głupców”.

To jednak, jak zauważają ukraińskie media, nie pierwsze kontrowersyjne zachowanie oficera. Dziennikarze przypominają, że wcześniej publikował on w sieci nagrania z rosyjskimi piosenkami, co także wywołało fale krytyki. Wówczas tłumaczył, że wychowywał się w rosyjskojęzycznym środowisku, ale od lat służy w armii i „poświęcił 11 lat obronie Ukrainy”.

Dowództwo armii nie skomentowało dotąd sprawy. Nie wiadomo, czy wobec wojskowego zostaną wyciągnięte konsekwencje.

Podobne artykuły