19 August, 2025

Marcin Warchoł o siłowym wtargnięciu do KRS. „To się w głowie nie mieści”

Marcin Warchoł o siłowym wtargnięciu do KRS. „To się w głowie nie mieści”

Marcin Warchoł o siłowym wtargnięciu do KRS. „To się w głowie nie mieści”

Krajowa Rada Sądownictwa, poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Warchoł Źródło: Newspix.pl – To było jak użycie cudzej karty bankomatowej do włamania się na konto – mówi dla „Wprost” Marcin Warchoł. Poseł PiS ostro komentuje wtorkowy incydent w KRS, gdzie próbowano przejąć akta dyscyplinarne sędziów.

We wtorek około godziny 16:00 w siedzibie Krajowej Rady Sądownictwa doszło do poważnego incydentu. Jak przekazała przewodnicząca KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka, dwie osoby próbowały wejść do budynku i żądały od ochrony kluczy do pomieszczeń służbowych. Jednym z nich był dyrektor w Ministerstwie Sprawiedliwości, Dominik Czeszkiewicz.

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Warchoł w rozmowie z „Wprost” nie kryje oburzenia. – W Krajowej Radzie Sądownictwa doszło do sytuacji skandalicznej i trudnej do zrozumienia. Osoby, które weszły do budynku, posługiwały się kartą, której zdobycie wymagało podstępu. Karta ta była zarezerwowana wyłącznie dla kurierów i pozwalała na otwieranie drzwi wejściowych – do takich drzwi nie mieli prawa wstępu – podkreślił.

„Podawali się za pracowników resortu”

Według relacji sędziego Przemysława Radzika intruzi próbowali użyć kart dla kurierów, aby otworzyć drzwi do gabinetów. Marcin Warchoł dodaje: – Wchodzący podawali się za pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości, jeden z nich miał nawet rangę dyrektora. Próbowali kartą otwierać kolejne drzwi w budynku. Pierwsze zabezpieczenia udało im się pokonać, ale dalszych już nie, ponieważ byli przekonani, że karta działa we wszystkich częściach budynku – tłumaczy w rozmowie z „Wprost” Marcin Warchoł.

Polityk PiS zaznacza, że takie działania to zamach na konstytucyjny organ państwa. – To niedopuszczalne, zwłaszcza że KRS jest organem konstytucyjnym odpowiedzialnym za postępowania dyscyplinarne i powoływanie sędziów. Do budynku weszły osoby związane z władzą wykonawczą – politycy i pracownicy resortu – które w większości odmówiły wylegitymowania się – mówi.

„Rzecznik uzurpator” i walka o akta dyscyplinarne

Cała sytuacja wiąże się z kontrowersjami wokół powołania sędziego Mariusza Ulmana przez byłego już ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. – Kadencje dotychczasowych rzeczników, czyli Piotra Schaba, Przemysława Radzika i Michała Lasoty, wciąż obowiązywały, a mimo to ówczesny szef resortu powołał swojego „rzecznika uzurpatora”. Osoba ta następnie domagała się wydania wszystkich akt dyscyplinarnych sędziów od przewodniczącej KRS. Była to wyraźna próba siłowego wtargnięcia do KRS, prawdopodobnie w celu wykonania bezprawnego szantażu – uważa Marcin Warchoł.

„To się w głowie nie mieści”

Poseł PiS szczególnie mocno akcentuje wagę dokumentów, o które toczy się spór. – Mariusz Ulman wyznaczył termin 19 sierpnia na wydanie akt dyscyplinarnych wszystkich sędziów. Trzeba przypomnieć, czym są te akta. To dokumenty prokuratorskie, podobne do akt śledztwa, które zawierają bardzo wrażliwe dane: informacje o stanie zdrowia, sytuacji rodzinnej, majątkowej, zwolnieniach lekarskich oraz dane osobowe sędziów. Kodeks postępowania karnego wyraźnie określa, kiedy prokurator może udostępnić takie akta i komu. Nie ma mowy o masowym wydawaniu wszystkich akt w sposób gremialny, tak jakby ktokolwiek mógł zażądać wszystkich akt z prokuratury krajowej czy okręgowej. No to się w głowie nie mieści – podkreślił.

Marcin Warchoł nie ma wątpliwości co do charakteru wtorkowych wydarzeń. – Takie działanie jest farsą i wyraźnym naruszeniem prawa – wynoszenie czy ukrywanie akt jest przestępstwem, a miejscem przechowywania tych konkretnych, zgodnie z prawem, jest wyłącznie siedziba KRS. Cała akcja była więc próbą siłowego przejęcia dokumentów pod pretekstem prymitywnego pisma Mariusza Ulmana. Karty, którymi posłużono się podstępnie, były kartami osób nieuprawnionych – to tak, jakby ktoś użył cudzej karty bankomatowej do włamania się na czyjeś konto. To ordynarne naruszenie prawa – wyjaśnia polityk.

„Celowa próba przejęcia dokumentów”

Polityk PiS podkreśla również, że całe zajście nie było przypadkowe. – Dzisiejsze działanie miało miejsce poza godzinami pracy, po 16:00, kiedy większość członków Rady już opuściła budynek. To wyraźny sygnał, że była to celowa próba siłowego przejęcia dokumentów w nieobecności członków KRS, podobna do wcześniejszych, kontrowersyjnych działań wobec organu – ocenił.

twitter

Szefowa KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka podziękowała ochronie i pracownikom za „wzorową postawę” i zapowiedziała zawiadomienie prokuratury. Przed budynkiem zgromadzili się również politycy PiS, w tym Janusz Kowalski i Mariusz Gosek, którzy deklarowali, że w razie próby siłowego wejścia „posłowie będą musieli zostać aresztowani”.

Podobne artykuły