Sikorski ostro po zatrzymaniu Polaków. „Nie mam zakładników na wymianę”

Franek Sterczewski, Radosław Sikorski Źródło: Instagram / Franek Sterczewski, Newspix/Damian Burzykowski Franek Sterczewski oraz troje innych Polaków zostało zatrzymanych przez armię Izraela. Ostre oświadczenie w tej sprawie wydał Radosław Sikorski. Czworo obywateli Polski, w tym poseł KO Franciszek Sterczewski, trafiło w ręce armii Izraela. Aktywiści płynęli na statkach Globalnej Flotylli Sumud, która ruszyła do Strefy Gazy z pomocą humanitarną. 1 października media społecznościowe obiegł komunikat, z którego wynikało, że „rozpoczęło się przechwytywanie jednostek flotylli przez izraelską armię. Aktywiści alarmowali, że wojskowi weszli na pokłady kilku statków”. Wśród osób, które zostały zatrzymane na wodach międzynarodowych przez izraelskie wojsko znalazł się Franciszek Sterczewski oraz troje innych Polaków: Omar Faris, Ewa Jasiewicz i Nina Ptak. Rzecznik MSZ w komunikacie zapewnił, że „żaden polski obywatel nie zostanie bez opieki”.„Monitorujemy sytuację związaną z zatrzymaniem statków GSF. Wśród nich jednostki z polskimi obywatelami. Według naszych informacji są oni bezpieczni i nikt nie ucierpiał. Konsul RP jest już w Aszdod, dokąd przewożeni są zatrzymani” – napisano. Z kolei Donald Tusk podkreślił, że „Franek Sterczewski będzie traktowany tak jak każdy inny obywatel”. – Może liczyć na pomoc konsularną. Państwo polskie jest od tego, żeby opiekować się w trudnych, krytycznych sytuacjach każdym polskim obywatelem – podkreślił premier. – Nie dlatego, że jest posłem. Nie dlatego, że postanowił uczestniczyć w tej, w tej morskiej demonstracji przeciwko Izraelowi. To jest decyzja posła Sterczewskiego i moim zadaniem nie jest oceniać jego motywacje czy tylko zapewnić opiekę konsularną tak jak każdemu innemu obywatelowi w tej sytuacji – dodał szef rządu. Głos w sprawie zabrał także Radosław Sikorski. Minister przypomniał, że „resort wielokrotnie apelował, aby w pewne rejony świata nie podróżować”. – Są takie kraje jak Iran, Białoruś, Rosja, które po prostu biorą obywateli państw zachodnich za zakładników. Powiem brutalnie tym, którzy chcieliby złamać nasze rekomendacje. Nie mam zakładników na wymianę. Jedziecie na własną odpowiedzialność. Apelujemy też, aby nie jeździć w rejony niebezpieczne – podkreślał szef MSZ. Radosław Sikorski zaznaczył, że „służba konsularna ratuje i pomaga Polakom w tarapatach”. – Immunitety poselskie obowiązują tylko w kraju. Tak samo, jak immunitety dyplomatyczne obowiązują tylko w tym kraju, w którym zostały przyznane. Jesteśmy jako służba konsularna w kontakcie, ale jeszcze raz proszę o niepodróżowanie w rejony niebezpieczne – zaapelował minister. Już wcześniej udział Franka Sterczewskiego w misji spotkał się z krytyką ze strony MSZ. Radosław Sikorski zamieścił w mediach społecznościowych sondę, w której zapytał, „czy jeśli poseł, wielokrotnie ostrzegany, udaje się w rejon wojny, to państwo powinno pokryć czy odzyskać koszty jego ewakuacji”. Zdecydowana większość internautów wskazała drugą opcję. W odpowiedzi polityk KO stwierdził, że „ma obowiązek być tam, gdzie łamane są prawa człowieka”. „Ty też Radku, prywatnie pomagałeś Ukrainie i chwała Ci za to. Polacy są solidarni z Palestyną. Liczę, że polski rząd także stanie po stronie tych, którzy chcą zakończyć to ludobójstwo, zamiast wystawiać im rachunki” – dodał parlamentarzysta.
Polacy zatrzymani w Izraelu. Tusk komentuje
Sikorski o zatrzymaniu Sterczewskiego. Ostra reakcja szefa MSZ
Sterczewski płynął do Strefy Gazy. Sikorski krytykuje