Mentzen wyśmiał rząd techniczny. Politycy PiS zaczęli go przekonywać

Sławomir Mentzen Źródło: X / Konfederacja Politycy PiS po wyborach rozpoczęli ofensywę i mówią o stworzeniu rządu technicznego. Na platformie X starają się przekonać zwłaszcza sceptycznego Sławomira Mentzena z Konfederacji. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak poinformował w mediach społecznościowych o nowej inicjatywie swojego ugrupowania. „Skierowałem do klubów i kół parlamentarnych zaproszenie na jutrzejsze spotkanie w sprawie utworzenia ponadpartyjnego rządu technicznego” – pisał na X. „Trzeba zrobić wszystko żeby Polska była rządzona skutecznie i sprawnie do czasu wyborów parlamentarnych. Donald Tusk nie może być dłużej premierem” – dodawał. W sieci tego samego dnia pojawiła się publiczna odpowiedź Sławomira Mentzena z Konfederacji. „Propozycja Jarosława Kaczyńskiego, dotycząca rządu technicznego i zakończenia rządów Tuska, na pierwszy rzut oka wydaje się nie mieć żadnych szans na większość w Sejmie. Jeżeli jednak Kaczyński wie więcej ode mnie i jest o czym rozmawiać, to zapraszam na spotkanie. Omówmy to” – pisał. Odpowiedział mu rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek. „Doceniamy zainteresowanie p. Sławomira Mentzena inicjatywą Prawa i Sprawiedliwości, choć poparcie jego klubu z powodów arytmetyki sejmowej jest wciąż niewystarczające. Czekamy na zgłoszenia także innych środowisk politycznych. Tylko rząd techniczny może przywrócić porządek i prawo w naszej Ojczyźnie. Rząd apolityczny, ekspercki to powrót do normalności w Polsce” – podkreślał. „Tak jak myślałem, a właściwie to byłem pewien. Nie chodzi wam o realne odwołanie rządu Tuska, a o propozycję czysto medialną, zwykły spin i zajmowanie uwagi mediów przez miesiące, jak kiedyś z prof. Glińskim. Zwykła zasłona dymna. Nie macie większości, nie macie kandydata, nie macie konkretów. Zwykłe baju, baju dla naiwnych” – podsumował Mentzen, dodając stosowne nagranie z Andrzejem Dudą. Bochenek nie dawał jednak za wygraną. „W trudnych momentach ambitne scenariusze tylko na pozór mogą się wydawać nierealne… Jedność i odpowiedzialność w tych sprawach jest kluczowa i to ona zaprowadziła nas do zwycięstwa” – pisał. We wszystko włączył się też Radosław Fogiel, były rzecznik PiS. „Może się nie do końca zrozumieliśmy. I żeby było jasne – piszę to z najlepszą wolą, bez żadnych złośliwości czy intencji wszczynania scysji, bo chyba nie tego nam dzisiaj potrzeba” – zaczął. „Kładziemy na stole propozycję i zapraszamy do dyskusji. Kogo? Tych, którzy są skłonni takie zaproszenie przyjąć. Nie proponujemy żadnego nazwiska również po to, żeby nikt nie poczuł się postawiony pod ścianą i żeby nie zarzucano, że to”pisowski spektakl„. Ta propozycja ma w założeniu być czymś innym, przynajmniej na początku, na poziomie ustaleń, niż klasyczne konstruktywne wotum. Jesteśmy otwarci na rozmowy” – wyjaśniał. „I tak – PiS z Konfederacją nie mają sami większości, by taki rząd powołać. Gdyby tak było, to być może nie mielibyśmy dzisiaj fatalnego rządu Tuska. Ale to też jest część oferty – chcemy stworzyć szansę na wyjście z ram dzisiejszego układu rządzącego i zweryfikowanie czy taka propozycja, stawiająca na pierwszym miejscu interes Polski, a nie partyjny, znajdzie nową, być może nieoczywistą, większość. Nie ma sensu zamiast tego zajmować się medialnymi prztyczkami” – zakończył.PiS chce powołać rząd techniczny
Mentzen o inicjatywie PiS: Tak jak myślałem
Fogiel do Mentzena: Może się nie do końca zrozumieliśmy