20 May, 2025

Przegrał wybory prezydenckie w Rumunii. Chce ponownego ich unieważnienia

Przegrał wybory prezydenckie w Rumunii. Chce ponownego ich unieważnienia

Przegrał wybory prezydenckie w Rumunii. Chce ponownego ich unieważnienia

George Simion Źródło: PAP / EPA/Robert Ghement George Simion po przegranych wyborach prezydenckich w Rumunii domaga się ich unieważnienia. Twierdzi, że Francja ingerowała w proces wyborczy w jego kraju.

Warto przypomnieć, że w Rumunii dopiero co unieważniono jedne wybory prezydenckie, tłumacząc to rosyjską ingerencją. Tamtejszy Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że Calin Georgescu dopuścił się nadużyć w kampanii i złamał zasady uczciwej konkurencji. Ten nieznany wcześniej polityk przy prawdopodobnym wsparciu Rosji 24 listopada 2024 roku wygrał w pierwszą turę.

Powtórzone wybory prezydenckie w Rumunii

Powtórzone wybory odbyły się w Rumunii w ubiegłą niedzielę. Zwyciężył w nich proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan. Prawicowy i prorosyjski George Simion początkowo pogratulował rywalowi, jednak we wtorek 20 maja zdecydował się na śmiały ruch. Zwrócił się z protestem do Trybunału Konstytucyjnego, oskarżając Francję o ingerowanie w proces głosowania.

„Oficjalnie zwracam się do Trybunału Konstytucyjnego o unieważnienie wyborów prezydenckich w Rumunii. Z tych samych powodów, dla których unieważniono wybory grudniowe: zewnętrzna ingerencja ze strony podmiotów państwowych i niepaństwowych” – oświadczył za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Simion nie zgadza się z wynikiem wyborów. Oskarża Francję

Simion podkreślał, że ma dowody. „Do wszystkich Rumunów: zwróćcie się pilnie do Trybunału Konstytucyjnego o unieważnienie tej farsy. Nie poddamy się i nie zdradzimy! To dopiero początek wielkiego zwycięstwa!” – pisał na X.

Komentująca sytuację Moskwa podkreślała, że wybory w Rumunii były „co najmniej dziwne”. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow dodawał, że kandydat z największymi szansami na wygraną został usunięty siłą z wyścigu. Zaprzeczyła raz jeszcze udziałowi w kampanii Georgescu.

Swój głos wtrącił też twórca komunikatora Telegram Pawel Durov. Twierdził, że francuski wywiad wywierał na nim nacisk, by ograniczał głosy popierające w Rumunii George’a Simiona. Francuski wywiad zaprzeczył tym słowom. Przypomnijmy, że Durov ma zakaz opuszczania Francji w związku z podejrzeniami o wykorzystywanie Telegramu przez przestępczość zorganizowaną.

Podobne artykuły