Rozwody w Polsce miały być łatwiejsze. Pomysł torpeduje MON

Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP / Radek Pietruszka Rząd planował wprowadzić przepisy, które miały pozwolić na łatwiejsze rozwody. Inicjatywa jest blokowana przez ministrów PSL. Jeden z projektów deregulacyjnych przygotowany przez zespół Rafała Brzoski dotyczył procedury ułatwienia rozwodów. Celem nowelizacji przepisów miało być przede wszystkim odciążenie sądów. Dlatego też zaproponowano wprowadzenie możliwości pozasądowego rozwiązania małżeństwa. W ściśle określonych przypadkach istniałaby możliwość rozwodu w urzędzie stanu cywilnego. Para musiałaby spełnić kilka warunków m.in. nie mieć wspólnych małoletnich dzieci oraz być w związku od co najmniej roku. Ponadto oboje małżonkowie musieliby zgodnie stwierdzić, że nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia. Pomysł nie spodobał się ministrom z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Powód? W opinii polityków tego typu rozwiązanie miałoby negatywny wpływ na demografię Polski. Projekt nie przeszedł przez Komitet Stały Rady Ministrów. Stanowisko PSL miało być zaskoczeniem dla pozostałych koalicjantów. Jak ustaliła WP, Władysław Kosiniak-Kamysz wystosował w tej sprawie specjalne pismo, w którym stwierdził, że „w ocenie MON, skutkiem proponowanych zmian będzie jeszcze wyższa liczba rozwodów, w szczególności rozwodów małżeństw bez dzieci, jak również nie decydowanie się na wspólne posiadanie potomstwa w pierwszych latach małżeństwa, co w konsekwencji wpłynie negatywnie na demografię kraju”. „Małżeństwo, poprzez administracyjne czynności utraci w społecznym postrzeganiu przymiot trwałości, na którym budowana jest rodzina, która to powinna być szczególnie chroniona przez państwo” – stwierdził wicepremier. W podobnym tonie wypowiedział się Krzysztof Paszyk. Według ministra rozwoju i technologii „dodatkowym skutkiem proponowanych zmian będzie zatem nie tylko znaczny wzrost liczby rozwodów, ale także dalszy spadek dzietności”. „Wiele małżeństw będzie bowiem zawieranych na próbę, a małżonkowie nie będą dążyli do szybkiego posiadania dzieci, gdyż utrudni im to skorzystanie z wprowadzanego de facto w projekcie rozwodu na żądanie” – ocenił. Minister rolnictwa Czesław Siekierski stwierdził, że „małżeństwo to instytucja, która w naszej kulturze zapewnia strukturę dla wychowywania dzieci, przekazywania wartości i budowania trwałych relacji międzyludzkich”. „Ułatwienie rozwiązanie małżeństwa, które następowało będzie w drodze czynności podejmowanych przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego, może prowadzić do dewaluacji instytucji małżeństwa” – próbował przekonywać. Według polityka PSL „świadomość tego wśród społeczeństwa, może skutkować decyzjami o tym, że wejście w związek małżeński będzie traktowany jako umowa tymczasowa, a nie trwałe zobowiązanie”. „Będzie to prowadziło do jeszcze wyższej liczby rozwodów, jak również braku decyzji na wspólne posiadanie potomstwa w pierwszych latach życia. Wszystkie te czynniki negatywnie będą wpływać na stabilność w życiu prywatnym i publicznym oraz pogłębianie się problemów z dzietnością w kraju” – komentował.Rozwody miały być łatwiejsze. PSL blokuje ustawę
PSL blokuje pomysł Rafała Brzoski